Podczas audiencji generalnej 27 listopada 2024 roku Papież Franciszek podjął temat „owoców Ducha Świętego”, koncentrując się na radości jako jednym z najważniejszych darów, które Duch Święty ofiarowuje wierzącym. Papież zachęcił wszystkich do przeżywania tej radości jako owocu współpracy łaski i wolności, który nie tylko wzbogaca życie osobiste, ale także wpływa na relacje z innymi i kształtuje naszą ewangelizacyjną misję. W kontekście współczesnych wyzwań, papieskie słowa nabierają szczególnego znaczenia, zwłaszcza w obliczu cierpienia wojny i pomocy Ukrainie.
Piotr M. Pietrus, źródło: Vatican News | fot. Daniel Ibanez, CNA | 27 listopada 2024 |
Tekst został przetłumaczony i opracowany na podstawie oryginalnych materiałów źródłowych przez EWTN Polska.
Dziękujemy, że czytasz ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się do newslettera.
Dnia 27 listopada 2024 roku, podczas audiencji generalnej Papież Franciszek podjął temat działania Ducha Świętego w życiu wierzących. W swoim nauczaniu zwrócił szczególną uwagę na „owoce Ducha”, które są wynikiem współpracy łaski i ludzkiej wolności. Papież podkreślił, że chociaż nie każdy w Kościele pełni rolę apostoła czy proroka, każdy z nas ma obowiązek żyć owocami Ducha, w tym miłosierdziem, cierpliwością i pokojem.
Owoce Ducha Świętego
Po tym, jak mówiłem o łasce uświęcającej i charyzmatach, chciałbym dzisiaj zatrzymać się nad trzecią rzeczywistością związaną z działaniem Ducha Świętego: „owocami Ducha”. Święty Paweł podaje ich listę w Liście do Galatów. Pisze on: „Owoce zaś Ducha to: miłość, radość, pokój, uprzedzająca łagodność, dobroć, ufność, cichość, wstrzemięźliwość” (Gal 5,22).
W przeciwieństwie do charyzmatów, którymi Duch obdarza kogo chce i kiedy chce dla dobra Kościoła, owoce Ducha są owocem współpracy łaski i wolności. Owoce te zawsze wyrażają kreatywność osoby, w której „wiara działa przez miłość” (Ga 5,6), czasami w sposób zaskakujący i radosny. Nie każdy w Kościele może być apostołem, prorokiem, ewangelistą, ale każdy może i powinien być miłosierny, cierpliwy, pokorny, wprowadzający pokój itd.
Spośród owoców Ducha wskazanych przez Apostoła chciałbym podkreślić jeden z nich, przypominając słowa otwierające adhortację apostolską Evangelii gaudium: „Radość Ewangelii wypełnia serce i całe życie tych, którzy spotykają Jezusa. Ci, którzy pozwalają się przez Niego zbawić, zostają uwolnieni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem radość zawsze się rodzi i odradza” (n. 1).
Radość – owoc Ducha Świętego
Radość, owoc Ducha Świętego, ma wspólne z każdą inną ludzką radością poczucie pełni i zadowolenia, które sprawia, że pragniemy, by trwała wiecznie. Wiemy jednak z doświadczenia, że tak się nie dzieje, ponieważ wszystko tu na ziemi szybko przemija: młodość, zdrowie, siła, dobrobyt, przyjaźnie, miłość… Z drugiej strony, nawet jeśli te rzeczy nie przemijają szybko, po pewnym czasie przestają wystarczać, a nawet stają się nudne, ponieważ, jak powiedział św. Augustyn do Boga: „Stworzyłeś nas, Panie, dla siebie, a nasze serce jest niespokojne, dopóki nie spocznie w Tobie”[1].
Radość ewangeliczna, w przeciwieństwie do każdej innej radości, może być odnawiana każdego dnia i stawać się zaraźliwa. „Tylko dzięki temu spotkaniu – lub ponownemu spotkaniu – z Bożą miłością, które staje się szczęśliwą przyjaźnią, jesteśmy uratowani od naszej odizolowanej świadomości i samoreferencyjności. […] W tym tkwi źródło działania ewangelizacyjnego. Jeśli bowiem ktoś przyjął tę miłość, która nadaje mu sens życia, jakże może powstrzymać pragnienie przekazania jej innym” (Evangelii gaudium, 8). Jest to podwójna cecha radości, która jest owocem Ducha: nie tylko nie podlega nieuchronnemu zużyciu przez czas, ale jest pomnażana przez dzielenie się nią z innymi!
Pięć wieków temu żył w Rzymie św. Filip Neri. Przeszedł do historii jako święty radości. Mawiał do biednych i opuszczonych dzieci w swoim oratorium: „Dzieci, bądźcie radosne; nie chcę skrupułów ani melancholii; wystarczy mi, jeśli nie grzeszycie”. I znowu: „Bądźcie dobrzy, jeśli możecie!” Mniej znane jest jednak źródło jego radości. Filip Neri miał taką miłość do Boga, że czasami wydawało się, iż jego serce pęknie w piersi. Jego radość była, w najpełniejszym tego słowa znaczeniu, owocem Ducha Świętego. Święty wziął udział w Jubileuszu 1575 roku, który wzbogacił praktyką odwiedzania siedmiu Kościołów. W swoich czasach był prawdziwym ewangelizatorem przez radość.
Słowo „ewangelia” oznacza dobrą nowinę. Dlatego nie można jej przekazywać z długimi twarzami i ponurym obliczem, ale z radością tego, kto znalazł ukryty skarb i perłę wielkiej ceny. Przypomnijmy sobie wezwanie, które św. Paweł skierował do wierzących w Kościele w Filippi, a które teraz kieruje do nas: „Radujcie się zawsze w Panu, powtarzam, radujcie się i okazujcie wszystkim wielką otwartość ducha. Pan jest blisko” (Flp 4,4-5).
Pozdrowienia Papieża Franciszka
W pozdrowieniu skierowanym do Polaków podczas środowej audiencji ogólnej, Papież Franciszek zaapelował o pomoc mieszkańcom Ukrainy w przetrwaniu kolejnego zimowego sezonu.
„Bądźcie miłosiernymi i wprowadzającymi pokój, wspierając tych, którzy źle się mają i cierpią w wyniku wojen, zwłaszcza Ukraińców w zmaganiu się z zimą. Będzie to dla nich bardzo ciężka zima” – powiedział Ojciec Święty, zwracając się do Polaków.
Zwracając się do pielgrzymów włoskich, Papież pozdrowił z kolei uczestników Dni św. Jana Pawła II, które odbywają się w tych dniach w Rzymie.
W audiencji ogólnej wzięła dziś udział 50-osobowa delegacja Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa oraz Szkoły Mistrzostwa Sportowego Legii Warszawa, wraz z dyrekcją, pracownikami, trenerami, nauczycielami, zawodnikami i uczniami. Towarzyszy im kapelan ks. Andrzej Ostrowski.