W uroczym francuskim mieście Lisieux zachwyca wyjątkowo piękna bazylika, która jest drugim po Lourdes najliczniej odwiedzanym miejscem we Francji. To bazylika świętej Teresy z Lisieux wzniesiona w 1925 roku. Rocznie przybywa do tego miejsca blisko dwa miliony pielgrzymów. Tuż za budynkiem świątyni znajduje się Droga Krzyżowa. Początkowo obok bazyliki znajdowały się groby rodziców Teresy, zostały jednak przeniesione do wnętrza bazyliki, po tym jak ogłoszono ich świętymi.

Teresa przyszła na świat 2 stycznia 1873 roku w Alencon we Francji (Normandia). Była najmłodszą córką Zelii i Ludwika Martin. Pochodziła z wielodzietnej rodziny.  Ojciec był zegarmistrzem. W domu panowała atmosfera szczerej pobożności. Rodzice codziennie uczestniczyli we Mszy świętej, praktykowali uczynki miłosierdzia wobec innych, pielęgnowali ducha ascezy, samodyscypliny oraz cnoty. W wychowaniu kładli nacisk na wartość świętości. Swoje małżeńskie i rodzicielskie powołanie pojmowali jako konieczność, by wychować dzieci dla nieba. Ów klimat domu państwa Martin zaowocował powołaniem zakonnym trzech córek. Ludwik Martin zanim podjął decyzję o małżeństwie, przez długi czas myślał o drodze życia kapłańskiego. Należał do Bractwa Najświętszego Sakramentu, praktykował w związku z tym nocne adoracje.

Dzieciństwo

W rodzinie panowała atmosfera ciepła i miłości. Jak wspomina Teresa w jednym z pism: „Bóg dał mi ojca i matkę bardziej godnych nieba niż ziemi”. Dużo później heroiczność cnót rodziców Teresy została oficjalnie ogłoszona przez Kościół Powszechny.

Gdy Teresa miała cztery i pół roku, jej matka zmarła na nowotwór. Dla tak małego dziecka był to moment niesłychanie trudny, który ujawnił się w stanach lękowych, zamknięciu się w sobie i ogromnym cierpieniu. Po śmierci żony pan Martin przeprowadził się do Lisieux. Próbował przejąć rolę ojca a zarazem matki wobec córek. Po jakimś czasie ujawniły się u niego zaburzenia psychiczne. Teresie matkowały jej dwie starsze siostry, jednak na krótko. Szybko odeszły z domu, wybierając w bardzo młodym wieku drogę życia zakonnego.  Teresa wzrastała w łasce. Moment Pierwszej Komunii świętej przeżyła jako dzień wyjątkowego spotkania z ukochanym Jezusem, zaś sakrament bierzmowania określiła jako Sakrament Miłości. Była słabego zdrowia Zaczęła popadać w stany depresji i halucynacji. Jak wspomina: z choroby uzdrowił ją zachwycający uśmiech Najświętszej Maryi Panny, którą ujrzała w  uroczystość Zesłania Ducha Świętego. (Teresa od dziecięcych lat przylgnęła do Maryi, co nie oznaczało braku trudności w skupieniu na modlitwie różańcowej, o czym wspomina w autobiografii).

Nawrócenia

W wieku 15 lat  miała tak silne pragnienie wstąpienia do Karmelu, że osobiście wybrała się do Ojca Świętego z prośbą o pozwolenie wstąpienia w tak młodym wieku do Karmelu. Niestety pozwolenia nie otrzymała. Okazało się to możliwe za kilka lat. Wstępując do zgromadzenia odczuwała wielkie pragnienie, by modlić się za kapłanów i ratować zagubione dusze przez modlitwę, ascezę i cierpienie.  . Już podczas pielgrzymki do papieża Leona XIII zdała sobie sprawę, że kapłani potrzebują modlitewnego wsparcia. Ciekawe jest to, że dzięki jej modlitwom oraz wyrzeczeniom Pranzini – znany morderca, który wcześniej odmawiał zgody na przyjęcie posługi kapłańskiej, przed egzekucją ucałował krzyż,). Teresa powiedziała o nim: to mój pierwszy syn.  Jako karmelitanka przyjęła imię siostry Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza.

W domu zakonnym panowały ciężkie warunki. Budynek nie był ogrzewany, co znacznie wpłynęło na stan jej zdrowia. Teresa została mistrzynią nowicjuszek, rolę tę pełniła do śmierci. Wspominała, z jaką trudnością przychodziło jej upominanie sióstr. Zdarzało się, że była traktowana surowo i niesprawiedliwie, a jej uśmiech pojmowano błędnie jako podejście infantylne do życia zakonnego. Brakowało jej gestów wdzięczności od straszej, schorowanej  siostry, którą się opiekowała. . Jak wspomina: „kwiatuszek przesadzony na górę Karmel miał rozwijać się w cieniu krzyża, łzy, krew Jezusa stały się jego rosą, a jego Słońcem było Godne Uwielbienia Oblicze przesłonięte łzami”. W 1895 roku w uroczystość Trójcy Przenajświętszej złożyła samą siebie jako ofiarę całopalną miłosiernej Miłości Bożej.

Pasja

Zachorowała na gruźlicę i jej stan zdrowia szybko się pogarszał, nie została jednak oddana do infirmerii, ani nie wezwano w odpowiednim czasie lekarza. W infirmerii umieszczono ją zbyt późno. Jej cierpienie było tak wielkie, że – jak wspomina – gdyby nie wiara, sięgnęłaby po truciznę. Przeżywała wtedy swoistą noc duszy. Ten czas przed jej śmiercią, autorzy piszący o niej określają mianem „Pasji Teresy”. Zmarła w wieku 24 lat, ściskając krzyż. Ostanie słowa, które wypowiedziała to: „Boże mój, kocham Cię”.

Zadziwiające, że wkrótce po śmierci młodej karmelitanki została wydana jej autobiografia pt. „Dzieje duszy”, a do 1925 roku, czyli w ciągu zaledwie 28 lat od jej śmierci,  tylko w języku francuskim opublikowano ponad milion egzemplarzy. Dziś tłumaczenia dzieła są dostępne w ponad 40 językach świata. Stanowi ono porywającą duchową lekturę, świadectwo Miłości Boga i bliźniego. W 1923 roku papież Pius XI beatyfikował Teresę, nazywając ją „Gwiazdą jego pontyfikatu”. Dwa lata później kanonizował. Ogłosił ją również patronką misji katolickich. Pius XII zaś nadał jej tytuł patronki Francji. Warto tu wspomnieć, że Teresa na prośbę przełożonej prowadziła duchową korespondencję z klerykami,  przygotowującymi się do misji. Wspierała ich gorącą modlitwą, praktykami ascetycznymi oraz ofiarowaniem w ich intencji własnych cierpień. W liście do jednego z nich pisała: „Jezus chce posiadać całkowicie Twoje serce, chce, żebyś był wielkim świętym”. Pojmowała kapłaństwo jako szczególne wezwanie do doskonałości, jedności z Chrystusem, budowanej dzięki Eucharystii i modlitwie. Jej rozumienie drogi życia kapłańskiego ukazuje wiele punków wspólnych z treścią adhortacji apostolskiej z 1992 roku II pt. „Pastores dabo vobis”.

Doktor Kościoła

W 1999 roku w setną rocznicę jej śmierci papież Jan Paweł II, wydając dokument „Divini Amoris Scientia” oznajmił, że święta Teresa od Dzieciątka Jezus jest Doktorem Kościoła Powszechnego. Ojciec święty wspomniał o szczególnym charyzmacie mądrości u Teresy, która nie posiadając wykształcenia teologicznego jest wielką przewodniczką na drodze świętości. Teresa – autorka „małej drogi”, drogi dziecięctwa Bożego, naucza jak przez współpracę z łaską dać się poprowadzić Duchowi Świętemu, by stać się żywym kamieniem w budowaniu Mistycznego Ciała Chrystusa. „W sercu Kościoła, mej Matki, będę miłością” – to często przywoływane słowa świętej.  Jak zaznacza Jan Paweł II w liście ogłaszającym Teresę Doktorem Ecclesiae Universalis, jej nadprzyrodzona mądrość pozwala wielu z nas umiłować Chrystusa i Jego Ewangelię, poznać przepełnione miłością ojcowskie serce Boga, oraz budować relację z Nim opartą na całkowitym zawierzeniu i zaufaniu. Bóg jest miłosierny, -. Sprawiedliwość Boga i miłosierdzie paradoksalnie nie stanowią sprzeczności. Dziedzictwo duchowe tej wielkiej Córki Kościoła w postaci licznych listów oraz modlitw nawiązujących do cytatów z Pisma Świętego pozostaje dla wielu z nas źródłem wewnętrznych inspiracji porywających serce ku Bogu.

Wybitny teolog Hans Urs von Balthasar w swojej publikacji „Sorelle nello spirito” określił życie duchowe Teresy mianem „egzystencji teologalnej”. Życie wewnętrzne młodej karmelitanki opierało się na cnotach wiary, nadziei i miłości. Wiara i nadzieja rozświetlały mroki codziennych trudności, miłość Boża była dla niej jedyną oczekiwaną nagrodą i spełnieniem. Jak wyznaje święta językiem poezji: „Me życie jest cieniem, me życie jest chwilką, co ciągle ucieka i ginie. By kochać Cię Panie tę chwilę mam tylko, Ten dzień dzisiejszy jedynie”. Miłość do Jezusa czyniła miłość do stworzeń czystą, pozbawioną rysów miłości własnej. Jej duchowym mistrzem pozostawał święty Jan od Krzyża. A wspomniany teolog Balthasar zaznacza, że ta młoda francuska zakonnica stanowi wzór rozwoju nie tylko duchowego, ale i ludzkiego w wielu, te obszary to między innymi: poczucie własnej wartości, emocjonalna wolność, osobista misja, relacje międzyludzkie.

Inspirująca księga

Teresa, dzięki posłuszeństwu Duchowi Świętemu, uczy czym jest Kościół w swej istocie – jest Matką, Mistycznym Ciałem Chrystusa, naszym bezpiecznym domem, z którego możemy czerpać wszelkie łaski i dary nadprzyrodzone, wznoszące duszę ku świętości. Kościół w jej rozumieniu to rzeczywistość Boska. Jej ogromna odpowiedzialność za Kościół i Jego dzieło stanowi wzór i imperatyw dla nas wierzących. Postawa pokory, wdzięczności, szacunku, odpowiedzialności, determinacji w czynieniu dobra, życie dla innych, gotowość do poświęceń, postępowanie w duchu cnót kardynalnych w codzienności przemawiają za uznaniem wyjątkowej autorytatywności życia i uniwersalności nauki Teresy z Lisieux. Święci pozostają rodzajem inspirującej, żywej księgi. Poznawanie ich drogi stanowi pokarm duchowy oraz odpowiada na wiele pytań o sens – życia.

Agata Płatek