Dziś obchodzimy wspomnienie bł. s. Marii Karłowskiej, założycielki Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej. To przy ich klasztorze w Świętej Katarzynie pod Wrocławiem, mieści się studio EWTN Polska.
„Prowadziła samarytańską działalność pośród kobiet, które doznały wszelakiej nędzy materialnej i moralnej” – mówił św. Jan Paweł II podczas homilii beatyfikacyjnej s. Marii Karłowskiej w Zakopanem w 1997 roku. Wskazywał na Jej „geniusz kobiety”, przejawiający się w głębokiej wrażliwości na ludzkie cierpienie, w delikatności, otwarciu, gotowości do pomocy i w innych zaletach ducha, właściwych kobiecemu sercu.
Przyszła na świat 4 września 1865 roku w majątku Słupówka (dzisiejsze Karłowo), ówcześnie należącym do województwa poznańskiego. Urodzona w wielodzietnej religijnej rodzinie, wzrastała w atmosferze cnót społecznych. Od dzieciństwa miała szczególne nabożeństwo do świętego Józefa. Imię Józefa obrała przy sakramencie bierzmowania. Odrzuciła kilka propozycji małżeńskich i obrała drogę życia poświęconego Bogu. Przyjęła zakonne imię: siostra Maria od Jezusa Ukrzyżowanego.
Sporym problemem owych czasów była eskalacja zjawiska prostytucji wśród kobiet, co było w jakiś sposób spowodowane kryzysem gospodarczym. Młoda Maria, powodowana postawą społecznej odpowiedzialności, wszelkie siły poświęciła próbom zaradzenia sytuacji moralnej nędzy. Po spotkaniu z prostytutką zaczęła poszukiwać skutecznych rozwiązań oraz sposobów resocjalizacji zagubionych kobiet, mimo że nie miała nawet podstaw wiedzy pedagogicznej. Dzięki ogromnemu wsparciu przyjaciółki Klementyny Jaworskiej urządziła w jej mieszkaniu ochronkę dla zaniedbanych dziewcząt, chcących zerwać z grzeszną przeszłością i żyć na miarę godności dzieci Bożych. Pewnego dnia, gdy Maria modliła się gorliwie w kościele, prosząc o pomoc w trudnościach materialnych, podeszła do niej hrabina Aniela Potulicka (znana społeczna działaczka). Pomoc hrabiny Potulickiej pozwoliła kontynuować Boże dzieło. Maria, na gruncie podarowanym przez Potulicką, zleciła budowę domu dla 70 podopiecznych. W 1902 roku wraz z kilkoma siostrami (między innymi z córką Klementyny Jaworskiej) złożyły śluby zakonne. Charyzmatem Zgromadzenia było przyrzeczenie poświęcenia się kobietom wykluczonym społecznie. Były to początki nowego zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej. Zgromadzenie zyskało aprobatę Stolicy Apostolskiej, stając się skutecznym narzędziem odnowy moralnej w narodzie, dzięki resocjalizacji.
Nie można nie wspomnieć o wielkiej roli, jaką odegrały pierwsze Siostry Pasterki w toruńskim szpitalu dla kobiet, cierpiących na choroby weneryczne. Obecność i serdeczna posługa Sióstr była nieodzowna w tymże czasie z uwagi na to, że w szpitalu zaczęło brakować personelu (Siostry Niemieckiego Czerwonego Krzyża opuściły bowiem wtedy Toruń). Pasterki bywały przyjęte przez pacjentki nieraz z wrogością, brakiem zaufania, czym się nie zniechęcały. Władze świeckie w obecności w szpitalu Pasterek upatrywały nadziei na przemianę moralną pacjentek.
Maria Karłowska przyszła z pomocą przyjacielowi w Panu, Księdzu Ignacemu Kłopotowskiemu. Kiedy pobożny kapłan- poprosił siostry, by zajęły miejsce mariawitek w Przytułku Świętego Antoniego w Lublinie, Siostry rozpoczęły tam posługę. Przytułek był miejscem, gdzie zagubione moralnie kobiety mogły liczyć na wsparcie materialne i resocjalizacyjne. W Lublinie Siostry Pasterki od Opatrzności Bożej pozostały po dziś dzień, a przed odejściem do Warszawy Ksiądz Kłopotowski podarował im majątek na Wiktorynie. Odkąd Siostry Pasterki są obecne w Lublinie – „wszystko idzie jak w zegarku” – zanotował Ksiądz Ignacy (obecny błogosławiony Kościoła).
Matka Karłowska była osobą o silnym charakterze. Umiała podejmować roztropne decyzje. Była wspaniałym administratorem. Umiała słuchać innych i wzbudzała ogromne zaufanie. Posiadała dar nadprzyrodzony czytania w duszach podopiecznych, dzięki któremu potrafiła prowadzić powierzone sobie kobiety. Emanowała osobistym urokiem i dostojeństwem. Stawiała twarde wymagania, ale nie brakowało Jej też łagodności. Używając języka z innowacyjnej gospodarki można o Niej powiedzieć, że przyjęła perspektywę „foresight” (planowanie strategiczne).
Umiała zachwycić podopieczne głębią i sensem, jaki daje uczestnictwo w religijnym życiu i odkrywaniu piękna liturgii. Narzędziem skutecznej resocjalizacji według Matki Karłowskiej była przede wszystkim praca, toteż stwarzała wychowankom warunki do ekspresji, poprzez zlecane im zadania. Dobrze wykonaną pracę nagradzała, co działało motywująco. Dziewczyny, które trafiały do Domów Dobrego Pasterza, otrzymywały nowe imię. Miało to ogromne znaczenie, pozwalało zapomnieć o dotychczasowym bezbożnym życiu.
Do Sióstr Pasterek Matka powiedziała kiedyś: „mamy oznajmiać Serce Jezusa, to jest: tak z Niego żyć i w Nim, i dla Niego, abyśmy się stawały do Niego podobne i aby w życiu naszym On był widoczniejszy, aniżeli my same”. Uczyła Siostry i podopieczne zawierzenia świętemu Józefowi. W domach Zgromadzenia Figura świętego Józefa zajmowała i zajmuje honorowe miejsce. Józef jest Patronem Zgromadzenia i Dzieła Dobrego Pasterza. Matka Założycielka uczyła również pobożności maryjnej, oddawania niepokojów i trosk przed Cudowną ikoną Matki Bożej Nieustającej Pomocy. W 1930 roku sprowadziła dzieło autorstwa Ojca Bernarda Łubińskiego pt. „Historia cudownego obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy” dla każdego domu Sióstr. Z wiarą w nawrócenie i łaskę spowiedzi świętej Matka Karłowska przynosiła medaliki Matki Bożej Nieustającej Pomocy pacjentkom oddziału wenerycznego, nieraz umieszczała medalik przy sercu kobiety umierającej. Dokonywały się łaski nawróceń i wielkich duchowych powrotów do Boga…
Dwa lata przed śmiercią Założycielka Pasterek otrzymała od prezydenta Ignacego Mościckiego Złoty Krzyż Zasługi za pracę społeczną. Zmarła w 1935 roku w opinii świętości, którą potwierdził proces beatyfikacji, a Jej dzieło nadal funkcjonuje nie tylko w Polsce, ale i za granicą, zachwycając kwiatami miłosierdzia.
Agata Płatek