Ekspert Brad Wilcox podkreśla, że małżeństwo jest ważniejsze niż kiedykolwiek w obliczu spadającej liczby urodzeń w USA, co jest symptomem kultury promującej życie singli.
Wilcox i inni eksperci zauważają, że spadek dzietności może mieć poważne konsekwencje dla społeczeństwa, a młodzi ludzie muszą zrozumieć, jak się do tego dostosować.
Małżeństwo i rodzina są kluczowe nie tylko dla dzieci, ale także dla dorosłych, oferując stabilność i wsparcie emocjonalne.
Źródło: Madalaine Elhabbal | ACI Prensa | 17 luty 2025 |
Photo credit: Migi Fabara/EWTN News
Tekst został przetłumaczony i opracowany na podstawie oryginalnych materiałów źródłowych przez EWTN Polska.
Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się do newslettera.
Wiodący badacz małżeństwa ostrzegał w sobotę 15 lutego, że prognozy mówiące o tym, że jedna na trzy młode osoby dorosłe w Stanach Zjednoczonych nigdy nie zawrze związku małżeńskiego, oznaczają zamknięcie się „amerykańskiego serca”.
„Miłość i małżeństwo ostatnio przeżywają ciężkie chwile” – powiedział Brad Wilcox, socjolog i dyrektor National Marriage Project na Uniwersytecie Wirginii, podczas panelu zatytułowanego „Po co mieć dzieci?” na New York Encounter , corocznej konferencji organizowanej przez członków ruchu Katolickiej Komunii i Wyzwolenia.
Do Wilcoxa, autora książki z 2024 r. Get Married: Why Americans Must Defy the Elites, Forge Strong Families, and Save Civilization , dołączyli w dyskusji Nicholas Eberstadt, kierownik katedry ekonomii politycznej w American Enterprise Institute, oraz Margarite Mooney, adiunkt studiów kongregacjonalnych w Princeton Theological Seminary.
Według Wilcoxa spadający wskaźnik dzietności w USA, znacznie poniżej poziomu zastępowalności pokoleń, jest objawem amerykańskiej kultury skupionej na „dawaniu ludziom większej swobody, by mogli żyć jak najlepiej, często jako single”.
Eberstadt, który prowadził obszerne badania i pisał na temat demografii i rozwoju gospodarczego, zauważył, że „nie jest niemożliwe, że w momencie opublikowania danych z 2024 r. średnia dzietność całej planety będzie niższa od poziomu zastępowalności pokoleń”.
Zauważając „uderzającą” korelację między spadkiem wskaźników urodzeń a upowszechnieniem się smartfonów, Eberstadt wyraził obawę, że większość ludzi, którzy są świadomi spadkowego trendu dzietności, „wciąż nie wydaje się rozumieć, co to będzie oznaczać dla ich społeczeństwa”.
„Z całą pewnością nie pomyśleli o tym, jak się do tego przystosować i jak to zmienić” – dodał.
Małżeństwo i rodzina: ważniejsze niż kiedykolwiek
Pomimo wyzwań, z jakimi mierzą się młodzi ludzie, takich jak rosnące nierówności ekonomiczne i niemożność odłączenia się od mediów społecznościowych, Wilcox stwierdził, że małżeństwo i rodzina „mają większe znaczenie niż kiedykolwiek” — i to nie tylko ze względu na dzieci, ale także ze względu na dorosłych.
Doświadczenie osobiste
W wywiadzie udzielonym po zakończeniu panelu Wilcox powiedział agencji CNA, że on i jego żona, która pobrała się w wieku 24 lat, chcieli założyć dużą, katolicką rodzinę, ale mieli problemy z płodnością. Po czterech latach małżeństwa adoptowali piątkę dzieci. Potem, niespodziewanie, urodziły im się bliźniaki, a później jeszcze dwójka dzieci.
Chociaż Wilcox przyznała, że powiększenie rodziny było dla niej „dużą zmianą” i że wychowywanie adoptowanych i biologicznych dzieci wiązało się z wyzwaniami, swoje doświadczenie rodzicielskie opisała jako „magiczne”.
„Myślę, że ojcostwo naprawdę otwiera człowieka na nowe doświadczenia i nowe perspektywy” – stwierdził Wilcox. „Wielu z nas nie dostrzega pełni życia, dopóki nie ma dzieci, nie wychowa ich i nie spojrzy na świat ich oczami”.
Wilcox podzielił się kilkoma praktycznymi radami dla młodych ludzi, którzy chcą się ożenić i mieć dzieci.
„Kluczową kwestią, którą chciałabym podkreślić, jest to, aby myśleć o swojej strategii randkowej z tą samą intencją, z jaką myślisz o swojej edukacji i karierze” – powiedziała CNA.
Według Wilcoxa, najlepiej jest spotykać się i spędzać czas z ludźmi z szerszej sieci społecznej, czy to w pracy, kościele czy gdzie indziej, „gdzie wszyscy są w tej samej drużynie” i gdzie „można otrzymać formalną akceptację lub dezaprobatę od znajomych, którzy znają te osoby”.
Socjolog powiedział, że generalnie nie pochwala aplikacji randkowych, ponieważ „mogą one tworzyć nierealistyczne oczekiwania co do osoby, którą można lub należy poznać”. Jego zdaniem, „kiedy ludzie wychodzą i spotykają się towarzysko w kontekście realnego świata, łatwiej jest znaleźć dobrą symetryczną zgodność”.
Podsumowując, stwierdziła, że ponieważ współcześni ludzie są „znacznie oddaleni od kultury przyjaznej małżeństwu”, osoby pragnące zawrzeć związek małżeński i założyć rodzinę muszą bardziej świadomie planować poznawanie nowych ludzi i umawianie się na randki.
Bóg ma „piękny plan”
W wywiadzie dla CNA Mooney opowiedziała o swoich doświadczeniach jako kobiety, która pragnęła mieć dzieci, ale wyszła za mąż dopiero po ukończeniu 40. roku życia. Zachęcał ludzi, by pozostawali otwarci na małżeństwo, nawet w późniejszym wieku.
„Pochodząc z rodziny wielodzietnej, zawsze wiedziałam, że dzieci to błogosławieństwo, radość i dużo pracy” – powiedziała. „Jako osoba samotna, po prostu szukałem przyjaciół, takich jak Brad Wilcox, który miał duże rodziny”. Mooney i Wilcox studiowali razem na Princeton.
„Być może przyzwyczaiłam się do chaosu i wydawało mi się pocieszające, że mogę jeść kolację w gronie dużej rodziny, podczas gdy trwają prace plastyczne, a jakieś dziecko siedzi mi na kolanach, nawet jeśli nie widziałam go już od jakiegoś czasu” – powiedziała.
Mooney wyjaśniła, że kiedy jej przyjaciele zaczęli wychodzić za mąż, a ona nie, musiała świadomie walczyć z uczuciem zazdrości i myślą, że Bóg ją opuścił.
„Zdałam sobie sprawę, że w tych uczuciach żalu tkwi element egoizmu i że muszę uszanować pragnienie budowania relacji z dziećmi, nawet jeśli nie są moimi biologicznymi dziećmi” – wyjaśniła.
Rozmyślając o swoich doświadczeniach, Mooney powiedziała, że inspiracją byli dla niej księża i osoby zakonne, którzy, choć rezygnują z posiadania biologicznych dzieci, zachowują instynkt macierzyński i ojcowski w pracy z dziećmi i młodzieżą.
„Zamiast myśleć o dziecku jako o kimś, kto mnie wypełni” – rozmyślała – „zrozumiałam, że to Bóg mnie wypełnia, znajdując sposób na wyrażenie tego pragnienia”.
Na koniec Mooney podkreślił, że małżeństwo i rodzina nie są gwarantowane, ale nie oznacza to, że Bóg nie ma pięknego planu dla każdego człowieka.
„Chcę, żeby kobiety wiedziały, że to nie znaczy, że Bóg nie ma pięknego planu dla ich życia” – powiedziała.
„Ciesz się radością, która może pojawić się w twoim życiu, nawet jeśli osiągniesz taki wiek lub sytuację, że jesteś singlem, bezdzietnym lub żonatym/ą bez dzieci, a to nie jest to, co planowałaś/eś” – radziła.
„Kiedy jesteś starszy, trudniej jest podejmować ryzyko, ale nadal możesz to robić” – podsumował.
Dziękujemy, że przeczytałeś ten artykuł. Zapraszamy do zapisania się do newslettera. Wesprzyj naszą misję, przekaż nam darowiznę. Wspólnie możemy zmieniać świat. Dobro, Prawda i Piękno zwyciężą!
słowa kluczowe: małżeństwo, dzietność, USA, rodzina, Brad Wilcox,