Matka Angelica

Urodziła się w etnicznym getcie, gdzie sklepikarze sąsiadowali z mordercami, a śmierć w porachunkach mafijnych była chlebem powszednim. Trudne dzieciństwo zbudowało w niej mocny charakter i przygotowało do roli szefowej największej na świecie telewizji katolickiej. Bezkompromisowa, z poczuciem humoru i umiejętnością łączenia życiowego realizmu z realizmem wiary, zachwycała publiczność.

Media należą do Boga

Matka Angelica zaczęła swoją działalność niemal w tym samym czasie co Jan Paweł II. Zaczynała od prowizorycznego studia, zbudowanego naprędce w przyklasztornym garażu. W ciągu 20 lat stworzyła największą telewizję katolicką na świecie, która za pomocą satelity dociera do wszystkich zakątków świata.

„Słaba na ciele, ale mocna w duchu” – mówił o niej polski papież, traktując ją jak  przyjaciółkę. W czasach nadinterpretacji wytycznych Soboru Watykańskiego II, Matka propagowała wizję Kościoła zgodną z planami ojców soboru. A kilkanaście lat później, gdy w Stanach Zjednoczonych swoje żniwo zaczęła zbierać ideologia gender, mówiła jasno o komplementarność płci i stała się duchowym przewodnikiem dla milionów Amerykanów. 

Odpowiedzi istnieją

„Chcę dotrzeć do ludzi, których wciąż jestem częścią: do mężczyzny w kościelnej ławce, do kobiety, która cierpi na ból serca, do dziecka, które jest samotne” – mówiła Angelika. W swoim czołowym programie „Show Matki Angeliki” dzwonili do niej ludzie z wszystkich wyznań i warstw społecznych, żeby zadawać pytania. Mały chłopiec chciał się dowiedzieć, dlaczego umarł jego ojciec. Jakaś kobieta pyta, jak ma przebaczyć mężowi, który molestował ich dziecko. A Matka szybko nauczyła się, że ludzie, którzy dzwonią z podobnymi kłopotami, nie zadowalają się gotowymi formułkami czy odpowiedziami z podręczników.

„Katechizm odpowiada na wiele pytań, ale nie na wszystkie – mówiła. – Mojej rodzinie Widzów nie wystarczy poklepanie po plecach i zapewnienie, że wszystko będzie dobrze.

Słyszeli już zbyt wiele obietnic i nauczyli się, że – często w bolesny sposób – że obietnice tego świata są puste. Żadne pieniądze nie pomogą, gdy umiera ktoś kochany. Żadna sława nie zaradzi, gdy dziecko uzależni się od narkotyków. Możemy mieć tylu przyjaciół, ile gwiazd na niebie, a zarazem czuć samotność tak bardzo, jakbyśmy byli jedynymi istotami na świecie.

Nie wierzę w obietnice tego świata.

Wierzę w odpowiedzi.

Wierzę, że odpowiedzi istnieją.

A moja praca w telewizji polega na podpowiadaniu naszym widzom, gdzie te odpowiedzi można znaleźć”.

Od odrzuconego dziecka
do założycielki największej stacji telewizyjnej.
Jak ubogacić swoje życie? – podpowiada pełna pasji i wiary zakonnica
w bestsellerze New York Times’a
„Matka Angelica i Sieć pełna cudów”.