fot. KUL

Wojsko Polskie stale zwiększa swoje szeregi, w tym celu stawia na szeroko rozumianą społeczność akademicką. Na Lubelszczyźnie ważnym ośrodkiem tej współpracy ma być Katolicki Uniwersytet Lubelski. „To uczelnia z tradycjami, z renomą o zasięgu nie tylko krajowym, ale i światowym, to potencjał ludzki i intelektualny” – mówi Family News Service pułkownik Jerzy Flis, szef Ośrodka Zamiejscowego Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji w Lublinie (CWCR)

Ostatnie miesiące były przełomowe dla polskiej armii nie tylko z punktu widzenia wybuchu wojny na Ukrainie i wcześniejszego zaangażowania w zabezpieczenie granicy z Białorusią. To również bezprecedensowe w najnowszej historii działania, takie jak przyjęcie ustawy o obronie ojczyzny, wzrost nakładów na armię – łącznie do ponad 4 proc. PKB – a także jasny cel 300 tysięcy żołnierzy w szeregach Wojska Polskiego do 2035 roku.

Płk Jerzy Flis przypomina, że nowe przepisy to także – mówiąc językiem marketingowym – nowe oferty ze strony wojska. To dobrowolna zasadnicza służba wojskowa, terytorialna służba wojskowa oraz aktywna i pasywna rezerwa. Szef lubelskiego Ośrodka Zamiejscowego Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji podkreśla, że największe nadzieje armia wiąże z dobrowolną zasadniczą służbą wojskową, stanowiącą przepustkę do wstąpienia w szeregi wojska zawodowego.

„Zarówno terytorialna służba wojskowa, jak i aktywna rezerwa to takie formy, które pozwalają na łączenie pracy zawodowej cywilnej ze służbą wojskową, wykonywaną w określone dni, po uzgodnieniu między jednostkami wojskowymi a danymi żołnierzami” – wyjaśnia płk Flis. Jak dodaje, Lubelszczyzna zawsze obfitowała w osoby, które chciały przystąpić do wojska.  W ubiegłym roku do wszystkich form służby wojskowej tylko w województwie lubelskim skierowano ponad 3 tys. osób.

Plany rekrutacyjne na ten rok są jeszcze bardziej ambitne, stąd też wojsko naturalnie poszukuje osób chcących zasilić jego szeregi. Z pomocą mogą tu przyjść ośrodki akademickie, na czele z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Płk Jerzy Flis spotkał się już z wiceprezesem Fundacji Rozwoju KUL Tomaszem Ośko, planowane są również kolejne rozmowy z Rektorem ks. prof. dr hab. Mirosławem Kalinowskim.

„To przede wszystkim potencjał ludzki, który jest w obszarze naszego zainteresowania. Jeżeli część studentów będzie chciała skorzystać i wstąpić do wojska, to dobrze, jeżeli nie, to również dobrze w ramach szkoleń chociażby Legii Akademickiej, im więcej studentów KUL zostanie przeszkolonych, to też będzie to z zyskiem i pożytkiem dla Ojczyzny” – zapewnia płk Jerzy Flis. Jak dodaje, KUL to również potencjał intelektualny i dobrze rozbudowana platforma informacyjna – szczególnie w internecie. „To współpraca praktycznie z całym światem, im więcej informacji o znaczeniu proobronnym, prowojskowym przekażemy, tym więcej ludzi zainteresujemy. I to jest nasz cel. Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i na innych uczelniach lubelskich byliśmy, bywamy i będziemy. Jeżeli ten przekaz będzie wzmacniany przy wsparciu studentów, to tych niezdecydowanych, nieprzekonanych łatwiej będzie przekonać” – tłumaczy i podkreśla, że jest wiele form godzenia działalności cywilnej i wojskowej. Płk Jerzy Flis zaznacza, że choć wojsko oferuje wiele profitów i zalet, to przede wszystkim jest to służba. „Służba, która przynosi satysfakcję. Silne, liczne wojsko to bezpieczeństwo dla wszystkich obywateli. To przede wszystkim stabilny pracodawca, który wskazuje ścieżki rozwoju i to, co można osiągnąć. Tymi zachętami chcemy nakłaniać ludzi do związania się z Wojskiem Polskim” – zauważa.

Szef Ośrodka Zamiejscowego CWCR w Lublinie mówi również, że dziś armia sięga po absolwentów uczelni cywilnych, dla których organizowane są kursy przeszkolenia kadry rezerwy, kursy oficerskie i podoficerskie. Szczególne zapotrzebowanie dotyczy specjalistów z zakresu kryptologii, cyberbezpieczeństwa, medycyny oraz umiejętności przydatnych w Wojskach Specjalnych i Żandarmerii Wojskowej. „To nie jest nic nowego, że sięgamy po absolwentów studiów cywilnych. Dzisiaj potrzebujemy ludzi wykształconych w dziedzinie prawa, lingwistów, ludzi po filologiach. KUL ma naprawdę ogromny potencjał, zresztą otworzył też kierunek medyczny, a zapotrzebowanie na medyków w Wojsku Polskim jest bardzo duże – zarówno na lekarzy, jak i na ten średni czy niższy personel medyczny” – zaznacza płk Flis.

W przypadku studentów podstawowym programem ma być Legia Akademicka. KUL jest jedną z 63 uczelni wskazanych do prowadzenia szkół Legii Akademickiej. Wykaz tych podmiotów jest otwarty i jak zapewnia płk Jerzy Flis rektorzy innych uczelni też mogą dołączyć do programu. „Najpierw szkolenie podstawowe odbywa się w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Natomiast po tym podstawowym przeszkoleniu, po złożeniu przysięgi, można ubiegać się o to, żeby być podoficerem, a jak się spodoba, to nawet oficerem. I to będzie taki podoficer czy oficer, który zasili nasz potencjał rezerw osobowych, ale to nie przekreśla możliwości zostania żołnierzem zawodowym” – zapewnia szef lubelskiego CWCR.

Według danych MON, stan osobowy Wojska Polskiego na rok 2022 to 164 tysiące żołnierzy. Do tej liczby oprócz żołnierzy zawodowych zalicza się także terytorialsów, tych, którzy zdecydowali się na dobrowolną zasadniczą służbę wojskową, studentów uczelni wojskowych oraz uczestników Legii Akademickiej. Dla porównania – w 2015 roku polska armia liczyła około 95 tys. żołnierzy.

Jednocześnie w ubiegłym roku powołano niemal 14 tys. żołnierzy zawodowych przy prawie 9 tys. zwolnień ze służby. W styczniu tego roku ze służby zwolniło się 4400 wojskowych, zaś powołano około 4 tys. żołnierzy zawodowych oraz żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej.

Family News Service