Droga między Jerycho a Jerozolimą, fot. s. Amata CSFN

Ewangelia Łk 10, 25-37

PL https://niezbednik.niedziela.pl/liturgia/2022-07-10/Ewangelia

Rozważanie do pobrania wraz ze zdjęciami:

https://www.academia.edu/82832904/Bli%C5%BAnim_jest_kto%C5%9B_daleki_i_obcy?source=swp_share

Tekst: Ks. Paweł Rytel-Andrianik

1. Jezus uczy, że bliźnim jest ktoś bardzo daleki 

A kto jest moim bliźnim? – zapytał uczony w Prawie Jezusa zaraz po tym jak On powiedział o przykazaniu miłości Boga i bliźniego jak siebie samego. Jezus zaszokował go. Powiedział, że bliźnim jest także ten, kto jest daleko: Samarytanin. A w mentalności Żydów Samarytanie byli tak daleko Żydów, że w Talmudzie jest napisane: „kawałek chleba podany przez Samarytanina jest bardziej nieczysty niż wieprzowina”, która jest przecież symbolem pokarmu nieczystego (traktat Szewiim 8,10). 

1Jerycho, najniżej położone miasto świata, fot. s. Amata CSFN

2. Słowa kluczowe

Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął.

Droga z Jerozolimy, położonej ok. 800 m nad poziomem morza. do Jerycha, znajdującego się ok. 250 m. poniżej poziomu morza, jest bardzo niebezpieczna. Prawie 30 kilometrów tej drogi wiedzie przez tereny skaliste, pełne jaskiń, gdzie przebywali rabusie. Była to jednak najkrótsza droga do Jerycha. 

Kapłan schodził (greckie katabaino) po służbie w świątyni do domu. Lewita obszedł go, dosłownie „przeszedł na drugą stronę drogi” (greckie antiparerchomai). Obaj prawdopodobnie nie chcieli zaciągnąć nieczystości rytualnej przez kontakt z martwym za jakiego mogli uznać leżącego człowieka. Niestety, rytualizm został postawiony wyżej niż miłosierdzie.

Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”.

Jednym z ostatnich, od którego można by oczekiwać pomocy, jest Samarytanin, przedstawiciel narodu, o którym pisze św. Jan Ewangelista, że „Żydzi i Samarytanie unikali się wzajemnie”. Dlaczego pomógł? Ewangelista pisze, że on się wzruszył (po grecku splanchnizomai), co oznacza nie tyleemocjonalne wzruszenie, ale poruszenie wnętrza człowieka na widok czyjegoś nieszczęścia czy niedoli. Jego postawa miłosierdzia jest konkretna. Dał dwa denary, czyli zapłatę za ponad trzy tygodnie pobytu, bo sugerowana opłata dzienna wynosiła ok. jednej dwunastej denara. Miłosierdzie zostało postawione wyżej niż niechęci między narodami. Bliźnim okazał się Samarytanin, choć był uważany za kogoś bardzo dalekiego i obcego. 

3. Dziś

Idź i ty czyń podobnie! – mówi Jezus na zakończenie przypowieści. Jeśli sobie weźmiemy do serca słowa Jezusa, to nasza konkretna postawa może komuś bardzo pomóc, a nawet uratować życie. Komu mogę pomóc dziś?

Droga między Jerycho a Jerozolimą, fot. s. Amata CSFN