Ewangelia na niedzielę: Być solą, czyli co zrobić by nasze życie miało smak?

W języku hebrajskim adama – znaczy „gleba, ziemia”. Jesteśmy synami Adama – synami ziemi stworzonymi przez Boga. My mamy być solą tej ziemi. Ziemia potrzebuje świadków, którzy będą przemieniać świat. Jezus z ufnością powierza nam życiowe zadanie – być solą ziemi i światłem świata. W takim duchu Ks. Krzysztof Wons, dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, proponuje odczytać Ewangelię na niedzielę 5 lutego.

Komentarz wideo

1. Jeśli sól utraci swój smak

Słowa „utracić smak” można tłumaczyć także „stać się głupim”. Poprawny zewnętrznie wygląd i powierzchownie poprawne zachowanie, bez wewnętrznego „smaku”, jest czymś głupim, na nic się nie przydaje. Sól oznacza gotowość do poświęceń. Mądrość ziemska nie jest mądrością krzyża, między nimi wciąż toczy się bitwa. A to właśnie krzyż czyni nas takimi, jak Jezus. To krzyż czyni nas solą ziemi, sprawia, że „smakujemy Chrystusem”.

Czy wprowadzam smak i świeżość tam, gdzie przebywam?

2. Lampy nie umieszcza się pod korcem

Istnieje realne niebezpieczeństwo, które prowadzi do zamknięcia się innych na Ewangelię. Jakie? Światło przykryte korcem. Korzec w domu palestyńskim był miejscem chowania niepotrzebnych lamp. Takim korcem jest wypełnianie praktyk religijnych, które nie przemieniają życia. Nie można ukrywać się w domach, wspólnotach, w których jest nam dobrze i… zatrzymywać światło dla siebie. Mamy się wyróżniać, mamy „świecić”.

Co jest moim korcem, który gasi we mnie dobre pragnienia?

3. Aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca

Podobnie, jak kiedyś do apostołów, Jezus mówi dziś do nas: to wy, którzy nosicie w sobie światło Ewangelii, jesteście światłem dla świata. Następnie dodaje kolejne porównania: macie być jak „miasto położone na górze” i „zapalona lampa na świeczniku” – widoczni z daleka.

Ucznia Jezusa rozpoznaje się po tym, że zamienia słowa błogosławieństwa w czyn.

Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie

ZOBACZ TAKŻE