Jezus przychodzi z „Ewangelią empatii”

Wiele dawnych pewników jawi się w oczach dzisiejszego człowieka jako relatywne. I właśnie do takiego człowieka przychodzi Jezus ze swoją „Ewangelią empatii”. Wywraca stolik skostniałych ujęć teologicznych i ustami papieża Franciszka woła, by „wstać z kanapy”, wyruszyć w drogę, szukać Go – pisze ks. prof. Krzysztof Bardski, wykładowca Akademii Katolickiej w Warszawie, w komentarzu dla Centrum Heschela KUL na niedzielę 21 lipca.

Pełny tekst komentarza:

Jest czas urlopów. Wielu z nas wyjechało daleko od całorocznej codzienności, wyłączyło służbowe numery telefonów, a skrzynce mailowej nakazało informować, że do tego a tego dnia adresat jest „not available”.

Dzisiejsza Ewangelia mówi nam, że i Jezus wraz ze swoimi uczniami udają się na „urlop”. „Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco” (Mk 6, 31). Jezus wczuwa się w sytuację uczniów, którzy właśnie wrócili z wymagającej pracy apostolskiej. Jezus rozumie ich zmęczenie i napięcie nerwowe. Wie, że potrzebują odpoczynku. On sam zresztą również, prawdziwy człowiek – „Syn Człowieczy”, jak określa samego siebie.

I oto przykra niespodzianka. Nici z „pustkowia”. Tłumy spragnione spotkania z Jezusem „zbiegły się tam pieszo ze wszystkich miast”. Gdyby Jezus trzymał się ustalonego planu, powinien odprawić tłumy: Proszę się rozejść. Dajcie nam chwilę spokoju. Przyjdźcie za tydzień, gdyż teraz mamy czas przeznaczony na odpoczynek.

Jezus jednak postępuje inaczej. Zmienia swoje plany, zmienia podjętą uprzednio decyzję i „zaczyna nauczać ich o wielu sprawach”. Zwróćmy jednak uwagę, że kluczowym słowem, wyjaśniającym zmianę postawy Jezusa jest „zlitował się” nad nimi. Tekst grecki, a jeszcze bardziej aramejski i hebrajski czasownik, który może się kryć za nim, wskazuje na głębokie wewnętrzne poruszenie się serca Jezusa. Nie tylko „zlitował się”, ale „doświadczył wzruszenia”, „poczuł empatię” do ludzi, którzy przyszli do Niego. To właśnie Jezusowa empatia sprawiła, że Jego wcześniejsze plany stają się relatywne, zmienne, uzależnione od okoliczności związanych ze spotkaniem drugiego człowieka.

Taka też jest droga, do której Jezus zachęca swój Kościół. Papież Franciszek przypomniał nam w Lizbonie, że nauczanie Kościoła nie jest jakimś niezmiennym monolitem. Jest miłosierną odpowiedzią na pytania i dramaty człowieka rozgrywające się w każdej epoce. Żyjemy w czasach ponowoczesnych. Wiele tradycyjnych wzorców utraciło swoją nośność. Pojawia się nowe rozumienie człowieka, relacji międzyludzkich, wolności, prawdy. Wiele dawnych pewników jawi się w oczach dzisiejszego człowieka jako relatywne. I właśnie do takiego człowieka przychodzi Jezus ze swoją „Ewangelią empatii”. Wywraca stolik skostniałych ujęć teologicznych i ustami papieża Franciszka woła, by „wstać z kanapy”, wyruszyć w drogę, szukać Go. A on zmieni swoje plany, które wydawały się nam „odwieczne i niezmienne”. „Zlituje się nad nami… i zacznie nas nauczać o wielu sprawach” na nowo, takim językiem, jaki wciąż wytwarza świat ponowoczesny, w którym żyjemy.

Komentarz wideo:

O Autorze:

Ks. prof. Krzysztof Bardski – wykładowca Akademii Katolickiej w Warszawie. Tłumacz i redaktor Biblii Ekumenicznej i Biblii Edycji św. Pawła. Autor, tłumacz i redaktor książek i artykułów naukowych o tematyce biblijnej i patrystycznej.

Centrum Heschela KUL

ZOBACZ TAKŻE

Co pisali papiescy nuncjusze o wojnach z udziałem Polski? Zaproszenie na spotkanie w Stacji Naukowej PAN w Rzymie

Papiescy dyplomaci słali do Watykanu z Krakowa i Warszawy informacje na temat wojen toczonych przez polskie wojska w XVII wieku. O tym, co te listy mówią na temat polskiej historii będzie się można dowiedzieć podczas prelekcji 15 listopada w Stacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk w Rzymie.

PFROŻ: Czarny dzień polskiej demokracji

Krótko po decyzji Sejmu o skierowaniu kontrowersyjnego projektu nowelizacji Kodeksu karnego do dalszych prac, Polska Federacja Ruchów Obrony Życia wydała stanowcze oświadczenie. Organizacja nazwała...

Ewangelia na niedzielę: Bóg nie mieszka na powierzchni

W Jerozolimie na dziedzińcu świątyni Jezus obserwuje tłum ludzi składających pieniężne ofiary, zwraca uwagę nie na bogatych darczyńców, lecz na wdowę, która wrzuca do skarbony najmniejszą ofiarę. Nie zatrzymuje się na powierzchni rzeczy i wydarzeń; nie daje się oszukać przez spektakularne gesty. Do dostrzegania tego, co przekracza pozory, zachęca Centrum Formacji Duchowej w Krakowie w komentarzu do Ewangelii na niedzielę 10 listopada.