S. Amata Nowaszewska CSFN: Powołanie to szczęście

Siostra Amata Nowaszewska należy do Zgromadzenia Najświętszej Rodziny z Nazaretu. Ma w sobie wiele pozytywnej energii, którą dzieli się z innymi. W rozmowie z Family News Service opowiada m.in. o tym dlaczego zdecydowała się na drogę życia konsekrowanego, jakie niezwykłe znaki dawał jej Pan Bóg przed wstąpieniem do klasztoru oraz jak odkrywa piękno dnia codziennego.

-Siostry zakonne są szczęśliwe, dlatego że całe swoje życie poświęciły Panu Bogu. Dla mnie powołanie jest szczęściem. To moja droga życiowa, na której codziennie siebie odkrywam, rozwijam i dzięki temu mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwą kobietąmówi w rozmowie z Family News Service s. Amata Nowaszewska ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu (CSFN).

Dlaczego siostra zdecydowała się na drogę życia konsekrowanego?

Zdecydowało o tym odkrycie miłości Pana Boga w moim życiu, głębokie doświadczenie tego, że On mnie kocha i pragnienie, aby na Jego miłość odpowiedzieć najlepiej jak tylko potrafię.

I pomyślała siostra sobie, że powołanie zakonne będzie właściwą odpowiedzią?

Siostry zakonne są szczęśliwe, dlatego że całe swoje życie poświęciły Panu Bogu. Dla mnie powołanie jest szczęściem. To moja droga życiowa, na której codziennie siebie odkrywam, rozwijam i dzięki temu mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwą kobietą.

Znaki od Boga

Pan Bóg dawał siostrze jakieś znaki?

Tak! Muszę przyznać, że nie myślałam o życiu zakonnym. Wydawało mi się, że takie życie jest nudne, a ja nie chciałam tak żyć. Tłumaczyłam sobie, że to nie dla mnie. Pan Bóg poprzestawiał mi to myślenie właśnie poprzez bliskie doświadczenie swojej miłości. Wewnętrznie poczułam, że to jest jednak perspektywa dla mnie i że na tej drodze będę mogła realizować swoje życie: w służbie i oddaniu Bogu oraz siostrom i braciom.

Jakie to były znaki?

Bardzo głębokie przeżycia wewnętrzne, które odczuwałam na modlitwie. Moim ulubionym fragmentem Ewangelii św. Jana jest ten, który opowiada o spotkaniu św. Piotra z Jezusem nad Jeziorem Tyberiadzkim. Pytanie Jezusa dotyczące wyznania miłości skierowane do św. Piotra odczułam jako skierowane także i do mnie. Ono pozwoliło mi odkryć moje powołanie.

Było coś jeszcze?

Były też takie zewnętrzne znaki. Miałam w liceum kolegę, który nie przykładał się zbytnio do nauki, ale zawsze udawało mu się zaliczyć przedmioty i to na całkiem przyzwoite oceny.

Kiedyś, zupełnie nie myśląc, że to jest realne, powiedziałam wobec klasy, że jeśli on zda maturę, to ja chyba wstąpię do klasztoru. Bardziej realne było jednak to, że Krzysztof zda maturę niż ja podejmę decyzję o życiu zakonnym. Jedno i drugie się wydarzyło: kolega cudem zdał maturę, a ja dziś jestem szczęśliwą siostrą zakonną.

S. Amata: Powołanie kobiety realizuje się także w macierzyństwie duchowym

Wstąpiła siostra do zakonu w 1986 roku, mając 20 lat. Jak siostra patrzy na te wszystkie lata przeżyte w zgromadzeniu?

Jestem Panu Bogu wdzięczna za te wszystkie lata. Mogłam się rozwinąć jako człowiek. Poznałam wielu ciekawych ludzi, mogłam służyć im pomocą. Pracowałam w szkole jako nauczycielka języka angielskiego, byłam na różnych rekolekcjach, pracowałam jako tłumaczka, współpracuję z mediami, byłam też  przełożoną w swojej wspólnocie. Powołanie kobiety realizuje się także w macierzyństwie duchowym, w towarzyszeniu i obecności przy innych ludziach.

Miała siostra także doświadczenie grup modlitewnych z młodymi ludźmi.

Tak. Te grupy dawały mi poczucie bycia razem. Życie konsekrowane polega na tym, że jako siostry zakonne chcemy układać swoje życie w świetle Ewangelii, tak na serio, na 100 procent. Decydujemy się na rezygnację z założenia swojej rodziny, aby oddać się relacji z Bogiem.

Uważam, że to powinna być żywa relacja. Taka sprawia, że życie zakonne jest szczęśliwe.

Zakony mają różne charyzmaty. Siostra jest w zgromadzeniu czynnym. Jak to rozumieć?

Ja jestem w zgromadzeniu czynnym. Łączymy życie modlitwy z życiem wspólnoty, byciem razem, rozważaniem Pisma Świętego i  posługą na rzecz innych. To nie zawsze jest proste!

„Czuję życzliwość Pana Boga i czuję się przez Niego obdarowana”

Co by siostra powiedziała kobietom, które odkryły w sobie powołanie do życia zakonnego, ale czują pewne obawy przed podjęciem ostatecznej decyzji?

Ważne jest stanięcie w prawdzie i wsłuchanie się w to, co mówi do nas Pan Bóg.

Jeśli Bóg powołuje nas na jakąś drogę, to robi to z miłości do człowieka. Takie zaproszenie należy zweryfikować i zaufać Bogu. Miałam okazję rozmawiać z młodą osobą, którą zastanawiała się nad wstąpieniem na drogę zakonną, nie była tego pewna.

I co jej siostra powiedziała?

Powiedziałam jej, że jeśli nie spróbuje, nie pożyje z siostrami przez pewien czas, to nie będzie wiedziała jak wygląda życie zakonne. Przychodzi w naszym życiu taki czas, kiedy trzeba zrobić coś konkretnego. Ona przyszła, zobaczyła i została. Jest obecnie w mojej wspólnocie, mieszkamy obok siebie i często wspominamy nasze rozmowy. Cieszę się, że spróbowała i zobaczyła, że to miejsce jest dla niej.

Za co siostra jest szczególnie wdzięczna Panu Bogu?

Czuję życzliwość Pana Boga i czuję się przez Niego obdarowana. Jestem wdzięczna za Jego obecność w moim życiu. Dziękuję także za wielu życzliwych, dobrych ludzi, których Bóg nieustannie stawia na mojej drodze życia.

fot. z archiwum prywatnego s. Amaty Nowaszewskiej CSFN

ZOBACZ TAKŻE

Od wielbłąda i ucha igły do zrozumienia bezgranicznej Bożej hojności

Dobrze znane Jezusowe słowa porównania, że wielbłądowi łatwiej jest przecisnąć się przez ucho igły, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego, to typowy zabieg wyolbrzymienia, użyty dla podkreślenia sensu całej wypowiedzi – pisze dr hab. Dorota Muszytowska z UKSW, w komentarzu dla Centrum Heschela KUL na niedzielę 13 października.

Ewangelia na niedzielę: moje obecne wybory wpływają na wieczność

Co robić, aby osiągnąć życie wieczne? Gdyby przeprowadzić sondę wśród przypadkowych przechodniów, wielu powiedziałoby, że to pytanie nie z tej epoki. Dziś nikogo to nie interesuje. Ważniejsze są bieżące potrzeby… Kultura, która uczy jedynie, jak żyć chwilą obecną, nie zajmuje się pytaniem o wieczność. Temat sensu życia podejmuje dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, ks. Krzysztof Wons, w komentarzu do Ewangelii na niedzielę 13 października.