Wiceminister rodziny i polityki społecznej Barbara Socha zapowiada w rozmowie z Family News Service wdrażanie dalszych elementów Strategii Demograficznej 2040. Chodzi na przykład o kolejne rozwiązania poprawiające sytuację mieszkaniową, w tle pojawia się bon mieszkaniowy oraz propozycje wzmacniające pozycję młodych osób i rodziców małych dzieci na rynku pracy. To wszystko jednak plany na ewentualną, trzecią kadencję rządów Zjednoczonej Prawicy.
Strategia Demograficzna 2040 to przyjęty w ubiegłym roku rządowy dokument, który diagnozuje niekorzystne trendy demograficzne i przedstawia kierunki działań państwa. Celem jest wyjście z pułapki niskiej dzietności i zbliżenie się do poziomu gwarantującego zastępowalność pokoleń.
Co to w praktyce oznacza? Wiceminister Barbara Socha, będąca jednocześnie pełnomocnikiem rządu ds. polityki demograficznej, podtrzymuje złożoną półtora roku temu deklarację, że realne dla Polski jest osiągnięcie dzietności na poziomie ok. 1,8 w perspektywie dwóch dekad. Zastępowalność pokoleń gwarantuje wskaźnik 2,1 – nienotowany obecnie w żadnym kraju Unii Europejskiej. Najwyższy, według Eurostatu, mają Francja (1,84), Czechy (1,83) i Rumunia (1,81).
Szczególnie obserwując te dwa państwa naszego regionu, widać zdecydowany wzrost, jeszcze dekadę temu plasowały się one w okolicach poziomu 1,4. Polska w tym zestawieniu wypada blado, poniżej średniej unijnej, ze wskaźnikiem dzietności 1,33.
Jak zatem to zmienić? Rząd proponuje w Strategii Demograficznej 3 cele szczegółowe: wzmocnienie rodziny, znoszenie barier dla rodziców chcących mieć dzieci oraz podniesienie jakości zarządzania i wdrażania polityk. Z punktu widzenia rodzin kluczowe są dwa pierwsze obszary.
Program Rodzina 500 plus, Dobry Start czy Rodzinny Kapitał Opiekuńczy to flagowe projekty Zjednoczonej Prawicy w ramach obszaru finansowego wsparcia rodzin. Rząd zdecydowanie stawia na stabilność tych programów, a więc ich zachowanie w kolejnych latach.
W strategii jest też mowa o wspieraniu potrzeb mieszkaniowych. I tu Barbara Socha przyznaje wprost. „To nadal problem w Polsce, trudno to odhaczyć jako załatwione” – mówi wiceminister i dodaje, że dotychczas małe zainteresowanie choćby programem „Mieszkanie bez wkładu własnego” wynika z obecnych zawirowań – kryzysu energetycznego, inflacji i wysokich stóp procentowych.
Kolejnym rozwiązaniem w tej nowej sytuacji jest – jak podkreśla Barbara Socha – przyjęty przez rząd projekt „Pierwsze Mieszkanie”, gwarantujący 2-proc. kredyt (+marża banku) dla singli i par z dzieckiem do 45. roku życia starających się o swoje pierwsze mieszkanie lub dom. Państwowa dopłata do rat kredytu miałaby trwać przez 10 lat. Drugie z rozwiązań to oszczędnościowe konto mieszkaniowe dla osób planujących np. zakup większego mieszkania.
W trakcie prezentacji projektu założeń Strategii Demograficznej była mowa o bonie mieszkaniowym. Pytana o ten pomysł wiceminister Socha przyznaje, że byłby to jeden ze sposobów na rozwiązanie problemów mieszkaniowych.
Barbara Socha zaznacza, że z punktu widzenia decyzji o posiadaniu dzieci, własność mieszkania jest jednym z kluczowych elementów. Później jednak młode małżeństwa, najczęściej już z potomstwem, często mierzą się z problemem zbyt małego mieszkania kupionego na kredyt i potrzeby zwiększenia metrażu, co jest istotną barierą dla chcących dalszego powiększenia rodziny. Barbara Socha wyjaśnia, że bon mieszkaniowy to rozwiązanie adresujące te problemy z drugiej strony. „Chodzi nam o to, żeby te rodziny dalej się nie zadłużały, bo rodziny z dziećmi nie mają zdolności kredytowej, bo rodziny, które mają za małe mieszkania nie mają przestrzeni kredytowej do tego, by je powiększyć. Więc bon mógłby być odwrotnym rozwiązaniem, którym można przetransferować środki do tych chcących powiększyć bądź z już powiększoną rodziną i za tym nie nadążają ich możliwości zaspokajania potrzeb mieszkaniowych” – wyjaśnia wiceminister rodziny.
Pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej ocenia, że na obecnym etapie realnym rozwiązaniem jest projekt „Kredyt 2 proc.”, który jednak – jak podkreśla sama wiceminister – nie rozwiąże wszystkich problemów. Barbara Socha nie deklaruje też wprost czy projekt bonu będzie realizowany w ewentualnej, trzeciej kadencji PiS. „Nie twierdzę, że bon musi się zmaterializować, bo być może za pół roku sytuacja się znowu zmieni na tyle, że to nie będzie nasz numer jeden na liście problemów mieszkaniowych. Oby tak nie było” – mówi wiceszefowa resortu rodziny i polityki społecznej.
Kolejny duży obszar identyfikowany w Strategii Demograficznej to sytuacja na rynku pracy. Barbara Socha podkreśla, że choć w dokumencie nie ma konkretnych rozwiązań, tylko zapisy kierunkowe, to rząd podtrzymuje swoje zapowiedzi dot. m. in. dalszego ograniczania umów o pracę na czas określony z osobami do 40. roku życia, gwarancji pracy w niepełnym wymiarze godzin oraz ochrony obojga rodziców przed zwolnieniem w trakcie ciąży i pierwszym roku życia dziecka.
Barbara Socha zauważa, że unijna dyrektywa o przejrzystych warunkach zatrudnienia wymusiła zapisy idące w kierunku ograniczania umów na czas określony. Od jej wprowadzenia pracownik pracujący co najmniej pół roku na takiej umowie będzie miał możliwość wystąpienia do pracodawcy o przejście na umowę na czas nieokreślony. Innym, kluczowym dokumentem w ramach UE jest tzw. dyrektywa work-life balance. Z ponad półrocznym opóźnieniem na początku marca prace nad stosowną nowelizacją Kodeksu pracy zakończył parlament.
Nowe prawo ma ustanowić, w ramach wymiaru urlopu rodzicielskiego, nieprzenoszalną część tego urlopu, w wymiarze do 9 tygodni, dla każdego z rodziców. Wprowadzony zostanie 70-procentowy zasiłek macierzyński za cały okres urlopu rodzicielskiego dla obojga rodziców. Prawo ojca do urlopu rodzicielskiego nie będzie uzależnione od pozostawania matki dziecka w zatrudnieniu (ubezpieczeniu) w dniu porodu.
Barbara Socha przypomina, że oprócz filaru stabilności Strategia Demograficzna mówi również o elastyczności pracy. I tu rząd wskazuje na przyjęte przepisy dotyczące pracy zdalnej. Będzie ona mogła być uzgodniona przy zawieraniu umowy o pracę, a osoby już zatrudnione będą musiały złożyć wniosek. Pracodawca nie będzie mógł odmówić pracy zdalnej np. pracownicy w ciąży oraz pracownikowi wychowującemu dziecko do 4. roku życia. Nowe przepisy wejdą w życie 7 kwietnia. Wiceminister rodziny zapewnia, że jej resort będzie kontynuował działania w kierunku zwiększenia stabilności pracy.
Na koniec pytamy pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej o ewentualny, korzystny dla Polski wpływ uchodźców z Ukrainy na dzietność w Polsce. „Nie tędy nasza droga do rozwiązania problemów demograficznych” – mówi wprost Barbara Socha. W ocenie wiceminister, sytuacja na Ukrainie jest bardzo niepewna, a sami Ukraińcy mają też duże problemy z dzietnością. „Ja bym absolutnie na to nie liczyła (…) dziś nie jesteśmy w stanie przewidzieć ile z tych kobiet zostanie w Polsce na stałe” – argumentuje Barbara Socha.
W Strategii Demograficznej 2040 napisano jednoznacznie, że Polska jest krajem w trudnej sytuacji demograficznej. „Spadek dzietności, który od roku 1990 nie gwarantuje prostej zastępowalności pokoleń, był zasadniczym czynnikiem prowadzącym do momentu, w którym po wieloletnim okresie przewagi urodzeń nad zgonami, w roku 2002 po raz pierwszy pojawiło się zjawisko odwrotne. Od roku 2018 notowany jest znaczny wzrost różnicy między zgonami a urodzeniami, co oznacza wykształcenie się ujemnego przyrostu naturalnego” – czytamy w rządowym dokumencie.
Według projekcji ONZ w wariancie średnim, liczba ludności Polski spadłaby o 39,1 proc. z 37,9 mln w roku 2019 do 23 mln w roku 2100. Natomiast w scenariuszu wariantu „bez zmian”, na koniec XXI wieku, liczba ludności Polski wyniosłaby 16,3 mln, co oznacza spadek w stosunku do roku 2019 o 57,1 proc.