Modlitwa za wstawiennictwem świętych może zdziałać cuda w życiu każdego wierzącego. Są miejsca, w których obcowanie ze świętymi wydaje się łatwiejsze. Tak jak w sanktuarium św. Józefa na warszawskim Kole, gdzie od dwóch lat można nawiedzać jedno z największych w Polsce relikwiariów. Po dwóch latach od uroczystego otwarcia dla wiernych gromadzi obecnie relikwie ok. 400 świętych, a ta liczba cały czas rośnie.
Była to ostatnia niedziela przed uroczystością Wszystkich Świętych 2022 roku, kiedy do Sanktuarium Świętego Józefa przy ul. Deotymy na warszawskim Kole przybył arcybiskup Salvatore Pennacchio, ówczesny nuncjusz apostolski w Polsce. Podczas uroczystej mszy św. dokonał otwarcia i poświęcenia nowo powstałego w parafii relikwiarium.
Jedno z największych relikwiariów w Polsce
W świątyni zgromadziły się tłumy. Nuncjusz w darze przywiózł relikwie błogosławionego Carlo Acutisa. A miejsce na antresoli kościoła, nad wejściem do kaplicy Najświętszego Sakramentu, gdzie umieszczono gabloty z relikwiami, szybko stało się miejscem chętnie odwiedzanym. Od tamtej pory nawiedziło je dwa tysiące wiernych indywidualnie, a także ponad 100 zorganizowanych grup z całej Polski i z zagranicy. Trudno natomiast zliczyć wszystkie te osoby, które codziennie przychodzą pod relikwiarium, by w ciszy prosić tam o łaskę przy relikwiach swoich patronów. Szczególnie w pierwszych dniach listopada, kiedy wspomina się wszystkich świętych.
„Pomijając Wawel i kościół sióstr Wizytek w Warszawie, chyba nie ma większego relikwiarium udostępnionego wiernym – mówi dla Family News Service ks. kanonik Zbigniew Godlewski, proboszcz parafii Św. Józefa Oblubieńca NMP, dziekan dekanatu wolskiego w Warszawie. – A jeżeli nie jest największe, to jedno z większych w Polsce” – dodaje.
Obecnie w relikwiarium w świątyni przy ul. Deotymy na Kole znajduje się około 400 relikwii. Stale ich przybywa. Są tam m.in. podarowane również przez abp. Salvatore Pennacchio relikwie papieży Jana XXIII i Pawła VI, a także Joanny Beretty Molli, św. Szarbela, a nade wszystko relikwie, które arcybiskup otrzymał od patriarchy jerozolimskiego i przekazał na Koło, czyli cząstka włóczni, gwoździa i szaty purpurowej – relikwie Męki Pańskiej, po relikwiach Drzewa Świętego najcenniejsze dla chrześcijan. Relikwie Krzyża Świętego również znajdują się w świątyni na Kole.
Sutanna księdza Jerzego
Są relikwie przekazane przez abp. Mieczysława Krzyckiego ze Lwowa, pięć relikwii darowanych przez arcybiskupa krakowskiego Marka Jędraszewskiego – w tym św. Stanisława i św. Królowej Jadwigi. Abp Wojciech Polak, prymas Polski, podarował relikwie św. Wojciecha.
A kiedy wchodzi się krętymi schodkami na antresole w świątyni na Kole, w której umieszczone są gabloty ze szkła pancernego, a wewnątrz nich setki relikwii, w oczy rzuca się stojąca już na początku sutanna księdza Jerzego Popiełuszki. „Ta cenna relikwia została nam podarowana” – mówi ksiądz kanonik Zbigniew Godlewski. A wiąże się z nią ciekawa historia.
Była to sutanna, która ks. Jerzy podarował jednemu z kleryków warszawskiego Seminarium Duchownego. „Jest już używana, więc masz, będziesz nosił ją na zajęcia, na co dzień, a tę obłuczynową zachowaj na ważne uroczystości” – powiedział ks. Jerzy, przekazując klerykowi sutannę.
Ten przyjął dar, jednak po kilku latach wystąpił z seminarium. Sutannę przechowywał w domu przez wiele lat, aż pewnego dnia przyniósł ja na furtę seminarium. “Nie wiem co z nią zrobić, wiec postanowiłem przynieść do seminarium” – wyznał. Władze seminaryjne z kolei skontaktowały się z sanktuarium na Kole i przekazały sutannę do relikwiarium.
Zabiegi o relikwie rodziny Ulmów
Na Kole znajdują się również tak istotne w dzisiejszych czasach kryzysu rodziny relikwie wszystkich członków błogosławionej rodziny Ulmów, podarowane w pięknym relikwiarzu przez abp. Adama Szala, metropolitę przemyskiego.
Zanim jednak doszło do ich przekazania trzeba było wiele starań, bowiem w tak ozdobnym, a co za tym idzie – kosztownym – relikwiarzu Diecezja Przemyska przekazuje relikwie w wyjątkowe miejsca. Parafia na Kole zgodnie z zaleceniem kurii z Przemyśla zorganizowała pielgrzymkę do sanktuarium rodziny Ulmów w Markowej i wystąpiła o przekazanie relikwii błogosławionych. Przez długi czas obiecane relikwie nie przybywały. „Słyszeliśmy, że inni już je otrzymali, a my nie” – opowiada ks. proboszcz Zbigniew Godlewski.
W tym czasie jako dziekan wolski został zaproszony na uroczyste wprowadzenie relikwii rodziny Ulmów w siedzibie Caritas Polska przy ul. Okopowej w Warszawie. Na uroczystość przybył ordynariusz przemyski abp Adam Szal. Była to okazja, by zaprosić arcybiskupa, aby odwiedził relikwiarium na Kole w drodze powrotnej do Przemyśla.
„Tak się stało. Arcybiskup był bardzo zainteresowany, pogratulował nam relikwiarium. – Na pewno zabiorę tez soba to, co tu zobaczyłem – powiedział. – A może ksiądz biskup by rozważył ewentualność, żeby podarować nam taki relikwiarz jak Caritas? – zapytał ks. Godlewski. Arcybiskup wyraził zgodę. – Za jakiś czas otrzymaliśmy telefon z kurii przemyskiej i zaczęliśmy się dogadywać co do daty wprowadzenia relikwii, aby ksiądz arcybiskup przemyski przewodniczył mszy św. Nie było możliwości oczywiście w dni uroczystości. Ksiądz arcybiskup mógł jedynie kiedy było spotkanie Konferencji Episkopatu Polski. Wypadało to w zwykły dzień i obawiałem się, ze będzie mało ludzi. Jednak wieczorem sprawdziłem, ze to wypada akurat w nasze rekolekcje. I było bardzo dużo ludzi” – opowiada ksiądz kanonik.
Zbiór relikwii księdza Leszka Kuźmińskiego
Każdego tygodnia w parafialnej gazecie ukazują się biogramy świętych, których relikwie znajdują się w świątyni i których wspomnienia liturgiczne przypadają na dany tydzień. Opracowuje je ks. Leszek Kuźmiński, wikariusz, który od 14 lat posługuje w tej parafii. To jego zbiór około 200 relikwii zapoczątkował funkcjonowanie relikwiarium.
„Wszystko zaczęło się jednak od parafii Świętego Mikołaja, gdzie wcześniej posługiwałem i gdzie w roku kapłańskim organizowaliśmy wieczory modlitw w intencji powołań w pierwsze czwartki miesiąca – opowiada ks. Leszek Kuźmiński. – W trakcie tych nabożeństw przez wstawiennictwo poszczególnych świętych, których relikwie mamy, modliliśmy się o powołania” – dodaje ks. Leszek Kuźmiński.
„Mieliśmy kilka relikwii, m.in. bł. ks. Michała Sopoćki. W miarę upływu tego roku staraliśmy się o następne relikwie. W ten sposób zebrało się ich kilkanaście. Po przejściu do parafii Świętego Józefa kontynuowałem pozyskiwanie relikwii. Ksiądz dziekan w pewnym momencie namówił mnie, by wystawić wszystkie relikwie na uroczystość Wszystkich Świętych” – zaznacza ks. Leszek.
Później ks. Kuźmiński został delegowany do pracy w parafii św. Józefa Oblubieńca na warszawskim Kole. „Kiedy ks. Kuźmiński rozpoczął posługę na Kole, wyjawił mi, że zbiera relikwie. Nie przywiązałem wówczas do tej informacji jakiejś wielkiej uwagi, jednak kiedy ksiądz pokazał mi zgromadzonych kilkadziesiąt relikwiarzy, spojrzałem na to zupełnie inaczej” – wspomina ks. proboszcz Zbigniew Godlewski.
Święci prowadzą do Chrystusa
Powstał pomysł, aby wystawiać relikwie w okresie Wszystkich Świętych przy ołtarzu. Przyjeżdżało wiele osób je nawiedzać, nawet biskupi. A liczba zgromadzonych relikwii stale rosła. Ks. Leszek zastanawiał się, co z nimi robić w przyszłości. Pierwotnie planował przekazać je do sanktuarium tworzonego przez o. Tadeusza Rydzyka w Toruniu. Kiedy jednak w 2021 roku powstało sanktuarium św. Józefa w jego parafii na Kole postanowił pozostawić je tu.
„Po wielu dyskusjach uzgodniliśmy, ze najlepsze będzie miejsce na antresoli, nad wejściem do kaplicy wieczystej adoracji” – mówi ks. Zbigniew Godlewski. To okazało się trafną decyzją. „Święci swoim przykładem mają nas inspirować, byśmy tak żyli, aby dojść do Jezusa. To Jezusa czcimy, a święci mają nas w tej drodze wspomagać” – mówi ksiądz Zbigniew.
Charakter parafii
„To była dla parafii świetna decyzja – uważa ks. kanonik Zbigniew Godlewski. Każde sanktuarium musi mieć swój charakter. W Częstochowie jest cudowny obraz Matki Bożej. W innym jest na przykład źródełko albo figura, albo obraz, albo cud miał miejsce. U nas nie ma cudownego obrazu ani figury, nie wydarzył się cud. U nas jest całodobowa adoracja Najświętszego Sakramentu, która nieprzerwanie trwa od prawie 40 lat. W tej chwili mamy kult Miłosierdzia Bożego i to jest charakter naszego sanktuarium. Od dwóch lat wyróżnia nas również nasze relikwiarium” – dodaje ksiądz kanonik.
„Trzeba było temu miejscu nadać charakter. I to relikwiarium, ci święci nadają. Szczególnie wskazujemy na tych, którzy są patronami rodziny. Dziś wiemy, co się dzieje z rodzinami. To jest bardzo ważne. Dlatego mamy relikwie Świętego Józefa – włókno z jego pasa, który według tradycji utkała Matka Boska – czy też relikwie błogosławionej Rodziny Ulmów” – dodaje.
Uzdrowienia duchowe i fizyczne
Jak mówią duszpasterze z sanktuarium św. Józefa, wielu odwiedzających sanktuarium, to ludzie, którzy przyjeżdżają do rodzin w odwiedziny, znajomi. Tu rodziny zapraszają ich do kościoła, by pokazać relikwiarium. Ale najwięcej osób dowiaduje się o relikwiarium z internetu.
Kiedyś relikwiarium nawiedziła grupa młodzieży, która przyjechała na koncert Lady Gagi czy innej gwiazdy, muzyki, a następnego dnia przyszli do nas. Powiedzieli, że czytali o relikwiarium i chcieliby obejrzeć, skoro są już w Warszawie” – opowiada ks. Godlewski.
Ks. Leszek Kuźmiński przyznaje, iż żywi kult do świętych i jest przekonany, że wiele rzeczy dzięki nim, a szczególnie świętemu Józefowi, udało mu się zdziałać. Również w kwestii ewangelizacji. „Sam fakt, że trafiłem do parafii Świętego Józefa, to jest wielki cud. Mamy tez świadectwa ludzi, którzy przychodzą, modlą się przy relikwiach” – opowiada.
„Czasami wierni mówią, że najpierw idą do relikwiarium, zobaczyć, gdzie jest ten 'ich’ święty i kiedy schodzą na adorację do kaplicy Najświętszego Sakramentu, to myślami sięgają do tego miejsca, w którym stoi relikwia 'ich’ świętego. I przez jego wstawiennictwo modlą się do Pana Jezusa” – mówi ks. Leszek.
O tym, że modlitwy są skuteczne świadczą setki listów, jakie parafia otrzymała od czasu otwarcia relikwiarium. Są to listy głównie ze świadectwami otrzymania łask duchowych, ale również świadczące o uzdrowieniach fizycznych.
Kolejne setki relikwii
W najbliższych miesiącach relikwiarium na Kole powiększy się o kolejne około 100 relikwii. Każdego roku 19 marca, w odpust św. Józefa odbywa się w parafii bierzmowanie. Jest już tradycją, że młodzież od bierzmowania wnosi do świątyni relikwie, które udało się pozyskać w mijającym roku. Parafia otrzymała właśnie około 400 relikwii od sióstr Wizytek, które jeszcze od czasu Soboru Watykańskiego II zajmują się w Polsce przygotowywaniem relikwii dla świątyń w kraju.
„Sukcesywnie zakupujemy relikwiarze i umieszczamy relikwie w naszym relikwiarium. Mamy w nim jeszcze bardzo dużo miejsca” – mówi ks. Zbigniew Godlewski.
Każdy zatem może odwiedzić parafię św. Józefa przy ul. Deotymy na warszawskim Kole i prosić o wstawiennictwo przy relikwiach tak wielu świętych, być może przy relikwiach swojego patrona.
Odwiedziny relikwiarium odbywają się w niedziele po mszach św. o godz. 10.15, 11.30 i 19. Święci chcą się wstawiać za nami i czekają na to, by zwracać się do nich po pomoc. Jak mówi ks. Godlewski, mogą być również dla każdego inspiracją do takiego życia, by zakończyło się ono zjednoczeniem z Chrystusem.
Family News Service