Do zobaczenia, Komandorze! | WSPOMNIENIE ŚP. KATARZYNY WRÓBLEWSKIEJ, wieloletniej szefowej Rajdu Katyńskiego

„Kocham Polskę i Ty ją kochaj” – tą ideą, zapoczątkowaną przez komandora Wiktora Węgrzyna, biło mocno także jej serce. Potrafiła z charyzmą i odwagą poprowadzić stu mężczyzn na ryczących maszynach w liczącą kilka tysięcy kilometrów trasę. I potrafiła z kobiecą wrażliwością zadbać o każdego człowieka i każdy istotny szczegół tej wyprawy.

– Wiktor Węgrzyn, inicjator i pierwszy komandor Rajdu Katyńskiego, zaraził mnie Kresami i wychował do kontynuowania jego Dzieła. Sprawił, że Polacy na Kresach są moimi bliskimi, że tęsknię do nich – mówiła Katarzyna Wróblewska zaledwie kilka lat temu, gdy w styczniu 2017 r. żegnaliśmy komandora. – Tak jak Wiktor, czuję potrzebę pokazania innym tych Polaków, którzy obronili swój język, kulturę i tradycję, którzy zostali przy mogiłach swoich przodków. Tak jak Wiktor, uważam za swój obowiązek zaszczepianie patriotyzmu i budowanie świadomości prawdziwej polskiej historii. Przez te ponad dziewięć lat wspólnej sprawy i tysiące razem pokonanych kilometrów zaczęłam na wiele spraw patrzeć jego oczami.

Zakochana w Kresach

Początki tej kresowej pasji zaszczepili w Kasi jeszcze w dzieciństwie babcia i rodzice. Opowiadali jej nie tylko o zesłanym do Workuty dziadku Edmundzie Skierniewskim, któremu udało się zbiec z niewoli, lecz także o zbrodni, popełnionej na polskich oficerach w Katyniu, Charkowie i Twerze.

Drugą pasją, którą zaczerpnęła od mamy, stał się motocykl. Kasia, z wykształcenia dziennikarka, z zawodu księgowa, właścicielka biura księgowego, miała trzydzieści kilka lat, gdy zrobiła prawo jazdy kategorii A i zaangażowała się w działalność klubów motocyklowych: Suzuki Cruiser Poland i The Club. Po kilku latach, podczas otwarcia sezonu motocyklowego na Jasnej Górze, poznała Rajd Katyński. Zachwyciła się.

– Chciała przede wszystkim wraz z innymi motocyklistami odwiedzić Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu, by złożyć hołd pomordowanym w 1940 r. oficerom – mówi Joanna Bucholc, siostra i asystentka Kasi we wszelkich działaniach w Rajdzie.

Pierwszy raz pojechała na Rajd w 2008 r. Zafascynowała ją idea wypełniania prawdą historycznych „białych plam”, poznawania coraz lepiej polskiej historii po to, by jeszcze bardziej, jeszcze mocniej, całym sercem ją kochać. I, oczywiście, przysłowiowe „pięć kilometrów dudniącej drogi” czyli zwarta kolumna zwykle około stu motocyklistów, którzy z orłem na plecach jadą, by oddać hołd naszym Przodkom.

Serce dla Rajdu

Dwa lata później, dziesiąty jubileuszowy Rajd współorganizowała już wraz z komandorem Węgrzynem. W 2010 r. na wyraźną prośbę komandora została wiceprezesem Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. Od tamtej pory zajmowała się przygotowywaniem tras, kwaterunkiem, znajdowaniem środków finansowych i rozliczaniem ich i wieloma innymi sprawami. Przygotowywała zloty motocyklowe na Jasnej Górze i w Gietrzwałdzie. Od 2016 r., gdy Wiktor Węgrzyn zachorował, do 2020 r. to na jej barkach spoczywała odpowiedzialność za całość Rajdu Katyńskiego.

– Gdy w 2017 r. po śmierci taty, stanęliśmy przed dylematem: czy kontynuować Rajd Katyński czy go zamknąć, wola życia zwyciężyła – mówi Iwona Węgrzyn-Bocheńska, córka komandora Węgrzyna i prezes Zarządu Fundacji Rajd Katyński. – Motocykliści Rajdu Katyńskiego wykazali się ogromną determinacją, by go kontynuować. Każda z osób zrzeszonych w stowarzyszeniu dokładała cegiełkę, w przypadku Kasi to była cała budowla.

Przygotowywaniem kolejnego Rajdu zajmowała się zaraz po powrocie z poprzedniego. I trwało to cały rok. Przy współpracy z osobami ze Stowarzyszenia planowała trasę i organizowała logistykę. To do niej należały oficjalne rozmowy z ambasadorami i ułożenie dyplomatycznych relacji z przedstawicielami władz i policji odwiedzanego kraju. Osobiście przygotowywała spotkania z Polonią, ze szkołami i domami dziecka na Wschodzie. Kilkakrotnie pełniła funkcje komandora trasy i komandora Rajdu. I chociaż w wielu działaniach, jak przygotowanie wieńców i zniczy dla naszych bohaterów, wsparcia technicznego dla motocykli, paczek dla Polonii, kuchni polowej, prowadzeniem poszczególnych grup rajdu i wieloma innymi wyzwaniami, zajmowali się poszczególne osoby, Kasia z troską koordynowała całość.

– Rajd był dla niej absolutnie najważniejszym wydarzeniem w roku, któremu – zapominając o sobie i własnych potrzebach – potrafiła podporządkować wszystko – podkreśla Bronisław Biel, od 2022 r. prezes zarządu Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. – Przez wiele miesięcy kosztem wolnego czasu, pracy, życia osobistego szykowała kolejny wyjazd na Kresy po to, aby nie zawieść czekających tam na nas Polaków. Aby nie zatracić pamięci o spoczywających w nieludzkiej ziemi ofiarach Katynia – po to, by dawać świadectwo wiary i głębokiego patriotyzmu wszędzie tam, gdzie pojawiali się nasi polscy motocykliści.

W 2018 r. wydała pełną pasji książkę o Rajdzie Katyńskim „Twardziele z Polską w sercach”.

Rajd to są ludzie

– I to będę powtarzać uparcie do końca: Rajd to są ludzie – mówiła Katarzyna Wróblewska w lipcu 2020 r. w programie „Rycerze na motorach”, który do dziś można oglądać w telewizji katolickiej EWTN Polska. –  Po pierwsze: to są ludzie, którzy pozostali w ziemi, przesączonej polską krwią. Po drugie: to są ludzie, którzy pozostali na Kresach, na swojej ojcowiźnie, gdy politycy w 1945 r. przesunęli im granice. Ci ludzie obronili swoją polską tożsamość, wiarę i kulturę. Spotkania z nimi są bezcenne: kiedy nas motocyklistów, zakurzonych drogą, witają jak ambasadorów Ojczyzny i mówią, że „to Polska do nich przyjechała”. To bardzo emocjonujące wydarzenia, które niejednemu pomogły na nowo dookreślić swój patriotyzm.

– I wreszcie, po trzecie, to są ludzie, którzy jadą – dodała. – Z tej wspólnej podróży powstają przyjaźnie, znajomości, i chociaż bywają też iskrzenia i konflikty, to najważniejsze jest to, że wracając z Rajdu jesteśmy jak koledzy z wojska. Mamy mocne, wspólne doświadczenia, przeżycia, emocje, które nas cementują.

Joanna Bucholc podkreśla, że wśród wielu motocyklowych miejsc, które odwiedzał Rajd, Katyń był dla Kasi najważniejszy.

– Gdy przyjeżdżam na Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu, ogarnia mnie zaduma – dzieliła się ze mną podczas jednej z rozmów. – Zaduma nad tym, że naszym żołnierzom, którzy tu poginęli najlepiej oddamy hołd poprzez okazywanie na co dzień szacunku do naszego Narodu, kraju i historii. Uczcimy ich, gdy będziemy opowiadać o komunistycznym systemie i o ich niezłomnej postawie młodym ludziom, i w ten sposób będziemy pomagać im kształtować tożsamość narodową i sprawiać, by ta historia już nigdy się nie powtórzyła.

Przypomniana historia

XX Rajd Katyński, który ze względu na covidowe obostrzenia sanitarne odbywał się w granicach Polski, otworzył Kasię na nowe doświadczenie. Niezakłamaną przez komunistów historię zbrodni katyńskiej, masowych mordów w Miednoje, Butowie, Bykowni i Kuropatach – przełożyła na odkrywanie kolejnych ważnych dla Polaków i zapomnianych wydarzeń historycznych. Prowadząc motocyklistów śladami zapomnianej historii, przywracała pamięci m.in. Obławę Augustowską, największą zbrodnię na Polakach po II wojnie światowej, przeprowadzoną przez NKWD i Zbrodnię Pomorską, zwaną „pierwszym Katyniem” – planowaną akcję eksterminacji polskiej inteligencji na Pomorzu przez Niemców, w której zginęło co najmniej 30 000 osób, z wyjątkowym miejscem upamiętniającym – w lasach piaśnickich. Przypomniała cmentarz w Potulicach koło Bydgoszczy, na którym spoczywają przede wszystkim dzieci w wieku 2-14 lat – ofiary znajdującego się w tej samej miejscowości, jednego z największych niemieckich obozów dla nieletnich. Upamiętniła bohaterską postawę Kaszubów podczas walk o niepodległość Polski w XX w. z ich niezłomnym przewodnikiem, ks. ppłk. Józefem Wryczą. Opowiedziała o Żołnierzach Niezłomnych, mordowanych „katyńskim strzałem” w tył głowy w okresie stalinowskim we wrocławskim więzieniu przy ul. Kleczkowskiej i złożonych w kwaterach 81A i 120 Cmentarza Osobowickiego we Wrocławiu.

Z tego doświadczenia wyrósł „Rajd Pamięci” a potem „Moja Mała Ojczyzna”, który był całkowicie pomysłem i dziełem Kasi – czyli około tygodniowe rajdy po wybranym regionie Polski. Kasia organizowała go wraz z innymi osobami w ramach Fundacji Rajd Katyński.

– Kasia chciała przede wszystkim pokazać podczas nich piękno naszego kraju motocyklistom i przywrócić indywidualnej i zbiorowej pamięci te miejsca, które mówią o ważnej dla Polaków historii i dookreślają ich tożsamość – mówi Joanna Bucholc. – Przygotowywała się do nich, jak zwykle, z ogromną pieczołowitością i pasją.

Ostoja, Przyjaciółka, Powiernik

– Miała ducha – wspomina Joanna Bucholc. – Gdy zaczynała coś robić, to robiła to z sercem i do końca. Nie lubiła półśrodków, półprawd. Gdy była do czegoś przekonana, robiła to z zaangażowaniem i na maksa.

– Była przede wszystkim Przyjacielem. Ogromnym, niezawodnym – mówi Iwona Węgrzyn-Bocheńska. – Oddana, lojalna w stosunku do taty, dla nas stała się częścią rodziny. Podziwiam ją za to, jak potrafiła przebaczać. Gdy ktoś zachował się nie fair – samo życie – przy okazaniu odrobiny skruchy gotowa była wszystko przebaczyć i pomóc.

– Kiedy pojechaliśmy z mężem na Rajd po raz pierwszy, w 2016 r., okazało się, że Kasia jest bardzo dobrym organizatorem. Potrafiła pewnie poruszać się po Europie Wschodniej, z jej uwarunkowaniami, zapewniając nam ogromne poczucie bezpieczeństwa – mówi Elżbieta Biała. – Takim poczuciem bezpieczeństwa Kasia obdarowywała nas także na co dzień: mogliśmy zadzwonić do niej z każdym problemem czy pytaniem i nigdy nie zostawaliśmy bez pomocy.

– Dla Kasi nie było rzeczy niemożliwych – głos Bartosza Gawrona, operatora telewizyjnego, którzy przemierzył z Kasią niejeden Rajd, łamie się. – Pamiętam, gdy wieczorami, zmęczeni, z dala od cywilizacji, gdzie standardowy sposób planowania działał nieco inaczej, siadaliśmy nad mapą i szukaliśmy miejsca na kolejny nocleg. „Kaługa, tu jest jezioro. Jedziemy” – decydowała w ciągu chwili.

„Kasia była Ostoją, Przyjaciółką, Powiernikiem”. „Była człowiekiem, na którego zawsze mogliśmy liczyć”, „Była tytanem pracy”, „Umiała podnieść na duchu”.

O tym, jakim szacunkiem cieszyła się wśród ludzi, świadczy to, że na Jej pogrzeb, 31 lipca 2024 r., przybyło około pięciuset osób, a trumnę z Ciałem Kasi eskortowała kawalkada blisko dwustu motocykli.

Do zobaczenia w Niebie!

Katarzyna Wróblewska przygotowywała się już na XXIV Rajd Katyński, który – w czasach, gdy niemożliwy jest wyjazd na Wschód – pod przewodnictwem prezesa Bronisława Biela wyrusza już 16 sierpnia trasą, upamiętniającą 80-lecie walk Polskich Sił Zbrojnych u boku aliantów o wyzwolenia zachodniej Europy. Plany Opatrzności były inne. XXIV Rajd Kasia będzie oglądać już z Tamtej Strony, z Przyjaciółmi – Żołnierzami Wojska Polskiego, Ofiarami terroru bolszewickiego i niemieckiego, Żołnierzami Niezłomnymi, o których pamięć tak zabiegała za życia.

– Mówiliśmy o niej: „silna babka” – mówi Joanna Bucholc. – Myślę, że dziś ta „silna babka” powiedziałaby: „Zachowajcie wiarę”, „Bądźcie silni”, „Wierzcie w Boże Miłosierdzie”.

*

– Jakbyś miała podsumować, czym przede wszystkim jest Rajd Katyński? – zapytałam Kasię podczas wywiadu w 2020 r.

– To jest Boże dzieło. To można tylko tak podsumować.

– Trzy i pół roku temu Wiktor zamknął oczy – dodała po chwili. – I wszyscy martwili się, co będzie dalej z Rajdem. A Rajd jedzie. Moim zdaniem tylko i wyłącznie dlatego, że Panu Bogu tak się podoba.

*

Tak niedawno żegnaliśmy tymi słowami komandora Wiktora Węgrzyna. A teraz Tobie, Kasiu:

Szerokości na niebieskich winkielkach! Lewa w górę!

Dorota Niedźwiecka

Fot. Andrzej Niedźwiecki

Na zdjęciu otwierającym: Katarzyna Wróblewska z Piotrem Pietrusem, prezesem i redaktorem naczelnym EWTN Polska.

Więcej: https://obuch.smugmug.com/MI%C4%98DZYNARODOWY-MOTOCYKLOWY-RAJ/Ka%C5%9Bka-Wr%C3%B3blewska

Więcej: https://obuch.smugmug.com/MI%C4%98DZYNARODOWY-MOTOCYKLOWY-RAJ/Pogrzeb-Ka%C5%9Bki

ZOBACZ TAKŻE

Tysiąc polskich lekarzy z całego świata na jubileuszowym 30. Kongresie Polonii Medycznej w Krakowie

„Medycyna – wyścig z czasem” – pod takim hasłem zorganizowano w Krakowie od 12 do 14 września jubileuszowy 30. Kongres Polonii Medycznej. Około tysiąca lekarzy polskiego pochodzenia z całego świata, w tym 178 z krajów obszaru byłego ZSRR, spotkało się w krakowskim Centrum Kongresowym ICE, by dyskutować o tym, w jaki sposób sztuczna inteligencja może pomoc medycynie i jakie niesie wyzwania.

22 września – zbiórka dla powodzian

W związku z dramatyczną powodzią, która dotknęła południowo-zachodnią część Polski, Przewodniczący Episkopatu zaapelował o zorganizowanie w najbliższą niedzielę 22 września 2024 roku, po każdej Mszy Świętej, w każdej diecezji zbiórki pieniężnej na pomoc poszkodowanym.