Jego osobista droga krzyżowa długo wydawała się nie mieć sensu.
Urodził się w 1963 r., kilka miesięcy po tym, jak we Wrocławiu wybuchła czarna ospa. Przez pierwsze sześć lat życia większość czasu spędzał w szpitalach, gdy poszedł do szkoły jako mniej sprawny, spotkał się z wyśmiewaniem przez uczniów. „Skoro jest ból, to niech się na coś przyda” – odkrył jako 18-latek, znajdując osobisty sposób na to, jak uczynić sensownym swoje cierpienie i – co więcej – żyć w radości. Roman Płatek ze wspólnoty Cichych Pracowników Krzyża i koordynator animatorów w apostolacie Centrum Ochotników Cierpienia Archidiecezji Wrocławskiej. Rozmowa red. Doroty Niedźwieckiej.