Góry Judei, gdzie żył Jan Chrzciciel, fot. Amata CSFN

Jan nie waha się nazwać Jezusa Barankiem Bożym. Mogło to szokować słuchających. Duchowa wrażliwość Jana była owocem jego życia na pustyni, w bliskości Boga. On nie tylko przedstawia Mesjasza, ale też po raz pierwszy w historii ludzkości odsłania obraz Trójcy Świętej. W takim kluczu ks. Piotr Szyrszeń, wieloletni duszpasterz Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, proponuje odczytać Ewangelię na niedzielę 15 stycznia.

Komentarz wideo:

1. Ja Go wcześniej nie znałem

Jan stanął przed bardzo trudnym zadaniem, bo uznanie, że zapowiedzianym Mesjaszem jest ktoś z najbliższej rodziny wcale nie jest łatwe. On, dzięki swej duchowej wrażliwości, rozpoznał i uznał w Jezusie Mesjasza. Duchowa wrażliwość Jana była owocem jego życia na pustyni, w bliskości Boga.

Co mogę powiedzieć o mojej duchowej wrażliwości?

2. Mąż, który mnie przewyższył godnością

W Janie Chrzcicielu spotykamy człowieka świadomego swojej misji. Ojciec Zachariasz z pewnością mówił mu o nadzwyczajnych wydarzeniach związanych z jego narodzinami, o zapowiedzi, że będzie prorokiem Najwyższego. On wiedział, że Izraelici nie na niego czekają, ale na Mesjasza. Dlatego, nawet nie pytany, widząc własną „popularność”, wyznał: Ja nie jestem Mesjaszem.

Czy jesteś świadomy swojej misji w życiu?

3. Przyszedłem w tym celu, aby On się objawił Izraelowi

Tamtego dnia Jan przekazał nowinę o Baranku tylko dwóm swoim uczniom. Andrzej powiedział swojemu bratu Szymonowi. On przekazał to innym… Przemyślmy, jak wskazywać Boga innym. Tyle „staje się” w naszym życiu bez udziału Jezusa, bez rozeznania w Słowie Bożym. Brakuje modlitwy i na początku dnia, i na jego zakończenie, i w ciągu dnia… Jego Słowo daje moc i siłę, a jednak z uporem maniaka szukamy pomocy przede wszystkim w ludzkich słowach.

Może to jest właśnie czas, by ten proces odwrócić?

Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów – Kraków