Jezus w Kafarnaum mieszkał w domu Piotra, który postrzegał Go jako kogoś bliskiego, kto uczestniczy w codziennych wydarzeniach jego rodziny. Prawdopodobnie zaskoczyła go odpowiedź Jezusa na informację, że ludzie Go szukają: „Pójdźmy gdzie indziej,… abym i tam mógł nauczać”. Znaczenie tych słów zgłębia dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, ks. Krzysztof Wons, w komentarzu do Ewangelii na niedzielę 4 lutego.
Komentarz wideo:
1. Udał się na miejsce pustynne
„Miejsce pustynne” nie oznacza pustyni z rozległymi piaskami, lecz „miejsce odludne”. Jezus szukał schronienia przed rozgłosem i odosobnionego miejsca na modlitwę. Piotr zdawał się mówić: „Nie czas na modlitwę, tam są tłumy, które czekają na Ciebie”. On chciałby zatrzymać „swojego Jezusa” w swoim domu. A Jezus mówi: Nie.
Jakie napięcia rodzą się we mnie, gdy to, co mówi Jezus, nie zgadza się z moimi oczekiwaniami?
2. Tam się modlił
Jezus pozostaje wolny i konsekwentny w swoich zamiarach. Nie pozwala się „uwięzić” przez ludzkie oczekiwania, które choć wydają się szlachetne, nie są spójne z Jego misją. Mówi do Piotra: Nie zatrzymuj Mnie dla siebie. Chcę, żeby Ewangelia o moim miłosierdziu dotarła do innych.
Czy potrafię opuścić moje horyzonty myślenia i wyjść poza „własne podwórko”?
3. Teściowa leżała w gorączce
Od samego początku w Kafarnaum Jezus uczestniczy w codziennych sprawach mieszkając w rodzinnym w domu Piotra. Teściową leżącą w gorączce chwyta za rękę, jak to zwykle czynimy, odwiedzając chorych. Gorączka opuszcza ją natychmiast. On jest wrażliwy nie tylko na to, co dzieje się w domu Piotra, ale także na to wszystko, co dzieje się w moim domu.
On wie o wszystkich moich sprawach, ma moc i jest mi bardzo życzliwy.
Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie