Ewangelia na niedzielę: trzeba umrzeć, żeby żyć

Obraz obumierającego ziarna, które się rozwija w roślinę, napawa optymizmem. Nie chcemy umierać, bo jesteśmy stworzeni do życia. Bóg jest jego dawcą. On kocha życie i nie chce śmierci. Kto nie ubóstwia swego życia tu na ziemi, znajdzie je w pełni tam, po drugiej stronie – w wieczności. Tę prawdę zgłębia dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, ks. Krzysztof Wons, w komentarzu do Ewangelii na V niedzielę Wielkiego Postu, 17 marca.

Komentarz wideo:

1. Chcemy ujrzeć Jezusa

  1. Do Jerozolimy na Paschę przybyli także Żydzi spoza granic Izraela. Najczęściej mówili oni po grecku i dlatego uznawani byli za Greków. Część z nich usłyszała przemawiającego Jezusa i chciała się z Nim spotkać. Odpowiedź Jezusa na tę prośbę wydaje się dziwna i niezrozumiała, bo pytanie było proste – czy zechce spotkać się z przybyszami z diaspory.

Jak się zachowuję, gdy nie rozumiem odpowiedzi Boga na moje prośby?

2. Jeśli ziarno nie obumrze

Tajemnicza odpowiedź Jezusa zapowiadała Jego Mękę. Tłumaczył, że w tym momencie zewnętrzne spotkanie Jezusa z Grekami nie było sprawą istotną. Ważniejsze będzie inne spotkanie – gdy przyjdzie do nich przez krzyż. Wtedy i Żydzi, i Grecy, i inne narody poznają w ukrzyżowanym Jezusie prawdziwego Boga.

Dlaczego wierzę w Jezusa?

3. Kto kocha swoje życie, traci je

Kiedy Jezus mówi o traceniu, to nie znaczy, że chce nam zabrać życie. Jednak, aby się rozwijać, trzeba tracić. Kiedyś łono matki było naszym światem. Utraciliśmy to przyjazne miejsce, aby się rozwijać. Tak jest na każdym etapie. Trzeba tracić to, co nie pozwala wzrastać. Być może to karmi zmysły, zaspokaja pierwsze potrzeby, ale w końcu przynosi pustkę. Namiastka życia nie da szczęścia.

Szczęście może dać tylko życie pochodzące od Boga.

Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów, Kraków

ZOBACZ TAKŻE